– Ceny paliw do końca roku nie powinny rosnąć – ocenili analitycy Refleksu w piątek. Ich zdaniem nie poprawi to jednak znacząco sytuacji kierowców, ponieważ poziom cen utrzymuje się nadal powyżej średniej z roku 2021.
– Chociaż (…) nie widzimy głębszych obniżek cen na stacjach, to przynajmniej do końca roku nie powinny już rosnąć – ocenili analitycy Refleksu w piątek. Dodali jednak, że ta stabilizacja w grudniu nie poprawi znacząco sytuacji kierowców.
– Bieżące średnioroczne ceny poszczególnych paliw utrzymają się powyżej średniorocznej ceny z roku 2021 odpowiednio dla benzyny bezołowiowej 95 o ok. 22 proc., bezołowiowej 98 o ok. 26 proc., oleju napędowego o ok. 35 proc., autogazu o ok. 21 proc. – stwierdzili analitycy.
Wskazali, że w ubiegłym roku tuż przed świętami odnotowano spadek cen benzyny i oleju napędowego średnio od 21 do 25 gr na litrze.
– Czego możemy się spodziewać w tym roku? Analiza wskazuje, że jest przynajmniej miejsce na wprowadzenie akcji promocyjnej, która pozwoliłaby ograniczyć wydatki na paliwa w okresie świąt – zasugerowali analitycy Refleksu.
Przypomnieli, że „za nami kolejny tydzień z symbolicznymi korektami cen paliw w dół. Średnie ceny na stacjach ukształtowały się na poziomie: dla benzyny bezołowiowej 95 – 6,54 zł/l (-1gr/l), bezołowiowej 98 – 7,27 zł/l (-0,02 gr/l), oleju napędowego 7,67 zł/l (-3 gr/l), autogazu 2,97 zł/l (-2 gr/l)”.
Analitycy wskazali, że ceny lutowej serii kontraktów na ropę Brent spadły w skali tygodnia o blisko 9 dol. za baryłkę. W piątek rano ropa Brent kosztowała niecałe 77 dol. za baryłkę i był to najniższy poziom cen od grudnia 2021 roku.
– Ceny rosyjskiej ropy Urals FOB Rotterdam spadły do poziomu 44 dol. za baryłkę, natomiast ex-Primorsk do 40 dol. za baryłkę. Są to najniższe ceny rosyjskiej ropy Urals od listopada 2020 r., kiedy świat walczył z drugą falą pandemii koronawirusa – zaznaczyli analitycy.
Przypomnieli, że od 5 grudnia obowiązuje unijne embargo na morski import ropy naftowej do krajów UE. Dodatkowo kraje UE, G7 i Australia wprowadziły górny pułap cen dla zakupów ropy rosyjskiej na poziomie 60 dol. za baryłkę.
– Efektem wprowadzenia unijnego embarga na morski import ropy naftowej oraz górnego pułapu cenowego na import ropy rosyjskiej jest dalszy wzrost kosztów frachtu i spadek cen ropy rosyjskiej – ocenili analitycy. Dodali, że spadają również ceny rosyjskiej ropy ESPO, która z rosyjskich złóż wschodniosyberyjskich trafia ropociągiem ESPO (Eastern Siberia–Pacific Ocean) bezpośrednio do chińskich rafinerii oraz do rosyjskiego terminalu morskiego Koźmino nad Morzem Japońskim. Zdolności przesyłowe ropociągu to około 1,6 mln baryłek dziennie, z tego poprzez terminal Koźmino Rosja wysyła około 0,9 mln baryłek dziennie ropy naftowej – praktycznie cały wolumen trafia do Chin.
– O ile w listopadzie ropa ESPO handlowana była z upustem około 2 dolarów za baryłkę do cen ropy Brent, tak poziom upustów na styczeń wzrósł do 7 dolarów za baryłkę (w stosunku do marcowej serii kontraktów na ropę Brent). Jednocześnie koszty frachtu z portu Koźmino do Chin osiągnęły historyczne rekordy – poinformowali analitycy.
Zwrócili uwagę, że w listopadzie całkowity eksport ropy rosyjskiej drogą morską utrzymywał się na poziomie około 3 mln baryłek dziennie, czyli praktycznie takim samym, jak przed atakiem Rosji na Ukrainę.
– Największym odbiorcą ropy rosyjskiej drogą morską były Indie, które w listopadzie zaimportowały rekordowe 1,2 mln baryłek dziennie zwiększając tym samym import ropy rosyjskiej od początku roku o ponad 1,1 mln baryłek dziennie – stwierdzono w komentarzu. Jak dodano, morski import rosyjskiej ropy naftowej do UE przed wybuchem wojny wynosił około 1,5 mln baryłek dziennie.
– W dużej mierze to właśnie dzięki Indiom Rosji udało się do tej pory przerzucić znaczący wolumen ropy naftowej z rynku europejskiego (ponad 70 proc. morskiego importu do UE) na azjatycki. Pytanie czy uda się go utrzymać – zaznaczyli analitycy.
Przypomnieli też, że amerykańska EIA obniżyła o 2,97 dol., do 92,36 dol. za baryłkę prognozy średniej ceny ropy Brent w przyszłym roku. – Zdaniem EIA światowe zapasy ropy powinny zacząć odbudowywać się w II połowie 2023 roku. EIA oczekuje również dalszego spadku produkcji rosyjskiej ropy naftowej w przyszłym roku. Światowa konsumpcja paliw osiągnie w przyszłym roku poziom 100,82 mln baryłek dziennie – prognozy zostały zrewidowane w dół o 160 tys. baryłek dziennie – podkreślili analitycy.