Jednym ze zwyczajów wigilijnych było wczesne wstawanie w tym dniu. Wierzono, że dzięki temu wszystko będzie się dobrze układać przez cały rok. Jeśli w wigilię przyszedł do domu jako pierwszy gość mężczyzna, to był to sygnał, że będzie się darzyło – powiedziała Katarzyna Batko, etnolog, antropolog kultury.
Na dawnej wsi w wigilię stawiano w rogu izby snop zboża, co miało kilka znaczeń. Jedno z nich nawiązywało do dawnych pogańskich tradycji. Snop dawał schronienie duszom zmarłych bliskich, był też pierwowzorem późniejszej podłaźniczki, a następnie choinki. Podłaźniczka była to zielona gałązka, którą zawieszano pod sufitem dekorując orzechami owocami. Choinka przyszła do nas późno, bo na przełomie XVIII i XIX wieku.
– Na tradycyjnej wsi strojono ją łańcuchami ze słomy, bibuły z kokardek oraz orzechami zawijanymi w złote papierki, zapalano również świeczki – dodała Katarzyna Batko.
Na wigilijnym stole w rejonie Sandomierza dominowała kapusta z grochem, kasza jaglana ze śliwkami, kluski z makiem, pierogi i barszcz z grzybami.