Cztery osoby zostały ranne w wypadku na trasie ekspresowej S7 pomiędzy węzłami Mnichów i Brzegi w kierunku Warszawy. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe (początkowo informowano, że w wypadku bierze udział większa liczba aut). Na miejsce wezwano wszystkie służby, w tym śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak poinformował Paweł Mara, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie – do zdarzenia doszło w momencie zmiany pasa ruchu przez jeden z pojazdów.
– Jedno z aut to audi, kierowane przez 39-letniego mieszkańca Wierzbina, jadące od strony Jędrzejowa w kierunku Kielc. Oprócz kierowcy podróżowała w nim żona i dwoje dzieci w wieku 11 i 12 lat. Kobieta była zakleszczona w samochodzie. Konieczne było użycie przez strażaków specjalistycznego sprzętu, by ją uwolnić. Ranna została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Kielcach, natomiast kierowcę audi i dwoje dzieci przewieziono do szpitala karetkami – relacjonował oficer.
Paweł Mara dodał, że drugie auto uczestniczące w wypadku, to volkswagen Golf. Jechał nim 27-letni obywatel Białorusi wraz z ciężarną żoną. Zostali przebadani profilaktycznie przez lekarza pogotowia. Ich stan był dobry.
Żaden z kierowców nie poczuwa się do odpowiedzialności za spowodowanie wypadku. Funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności zdarzenia.
Policja wyznaczyła objazd „starą trasą”. Zjazd odbywa się na węźle Mnichów, a na węźle Brzegi następuje powrót na S7.
Utrudnienia potrwają do godz. 21.30.