Ekipy remontowe nie nadążają z łataniem dziur w kieleckich ulicach. Mimo że, według zapewnień miasta pracują całą dobę, efekty ich działania są słabo widoczne. Miejskie trakty są pełne ubytków, które osiągają niekiedy gigantyczne rozmiary. Tak jest np. na ulicy Winnickiej albo Klonowej, gdzie kierowców czeka prawdziwy slalom.
Miejski Zarząd Dróg udostępnił interwencyjny numer telefonu, pod który można dzwonić i zgłaszać ubytki. Nam jednak, mimo wielu prób, nie udało się dodzwonić, bo nikt nie odebrał telefonu.
Kierowcy, którzy poruszają się po Kielcach uważają, że sytuacja zamiast się polepszać, jest coraz gorsza. – Dziury są widoczne i przejeżdżając tą samą trasą widzimy, że codziennie pojawiają się nowe. Ta sytuacja najbardziej odbija się na samochodach, bo po każdej zimie trzeba remontować zawieszenie – żali się kielczanin.
Renata Gruszczyńska, prezes RPZiUK wyjaśnia, że Zieleń Miejska wykonuje zlecenia od Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach, a każdego dnia jest ich bardzo dużo. – Zlecenia wynikają z pracy inspektorów MZD, którzy monitorują stan dróg w mieście, ale także od kierowców, bo mają oni największą wiedzę. Następnie MZD przekazuje nam lokalizację, rodzaj uszkodzenia i wybiera metodę, którą należy zastosować, by zniwelować ubytek. Takie zgłoszenia realizowane są niezwłocznie, czyli to co wpływa do nas dziś, jest realizowane następnego dnia. Nasze prace są też dostosowane do ruchu na danej ulicy, więc np. ulica Łódzka zawsze będzie naprawiana w nocy – informuje prezes.
Dziś pracowników Zieleni Miejskiej można spotkać na ul. Łódzkiej, Prostej, Ślazy i Prochownia.