Piłkarze ręczni SPR Wisły Sandomierz świetnie rozpoczęli ten rok.
Jak już informowaliśmy w 10. kolejce I ligi w bardzo ważnym meczu dla układu na dole tabeli dość pewnie pokonali we własnej hali Viret CMC Zawiercie 34:32 i to grając w ośmioosobowym składzie w polu, bo kontuzjowany Grzegorz Pawelczyk wchodził tylko na rzuty karne, ale spisał się świetnie, bo wykorzystał wszystkie sześć.
Sytuacja sandomierzan w tabeli dzięki temu zwycięstwu nieco się poprawiła, ale walka o utrzymanie rozegra się w drugiej rundzie. Podopieczni Adama Węgrzynowskiego zajmują teraz 8. miejsce i mają na koncie 9 punktów, czyli o trzy więcej niż będące za nimi Viret Zawiercie i ASPR Zawadzkie oraz o pięć więcej niż zamykający tabelę AZS UMCS Lublin.
– Dla nas to już taka tradycja, bo my co roku walczymy o utrzymanie. Ostatni bywało tak, że te rundy rewanżowe mieliśmy lepsze i to jest optymistyczne. Ubiegły rok nie był najlepszy, bo zdobyliśmy tylko 6 punktów, a to trochę za mało. Teraz postaramy się może nawet potroić ten dorobek – powiedział w uśmiechem w rozmowie z Radiem Kielce bramkarz Wisły Paweł Ciepliński.
Kolejny mecz o ligowe punkty sandomierzanie rozegrają 11 lutego na wyjeździe z zajmującym czwarte miejsce w tabeli Orłem Przeworsk.