Ponad godzinę później niż planowano rozpoczął się w piątek (3 luty) mecz ekstraklasy piłkarzy ręcznych – Piotrkowianin – Industria
– To jest prawdziwa zima. Mróz i dużo śniegu. Na szczęście dojechaliśmy cało i szczęśliwie. Dziękujemy rywalom, że na nas poczekali. Co do samego pojedynku, to chcieliśmy tym spotkaniem jak najszybciej wrócić do tego rytmu meczowego, bo przecież już w czwartek czeka nas wyprawa do Kilonii na rywalizację w Lidze Mistrzów z THW Kiel. Każdy z zawodników, a szczególnie ci, którzy nie grali w mistrzostwach świata, chciał pobiegać i „przepalić” płuca. – podsumował drugi trener kielczan Krzysztof Lijewski.
– Wynik meczu jest dla nas bardzo dobry, bo odnieśliśmy wysokie zwycięstwo. Do spotkania przystąpiliśmy właściwie prosto z autokaru, bo mieliśmy tylko krótką rozgrzewkę. Mimo to, dobrze się nam grało. Brawa dla Piotrkowa, który ma młody zespół i dużo ciekawych graczy w składzie. Dla nich takie mecze są bardzo cenne. Nam nie było trudno wrócić po przerwie. Polscy zawodnicy w naszym zespole mieli kilka dni wolnego i kilka dni treningu, więc cieszymy się, że znowu mogliśmy wybiec na parkiet. – powiedział bramkarz Industrii Mateusz Kornecki.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Industria Kielce 26:40 (14:19)
Piotrkowianin: Kot, Ligarzewski, Chmurski – Pstrąg 3, Mosiołek 1, Jędraszczyk 2, Grzesik, Kowalski 1, Matyjasik 4, Szopa 1, Mastalerz, Swat 6 (3 z rzutów karnych), Pacześny 3, Doniecki 2, Filipowicz 2. Kary: 10 minut.
Industria: Kornecki – Stenmalm, Karacić 5 (1), Sićko, Gębala 3, Moryto 3 (1), Nahi 6, Sanchez-Migallon 3, Wiaderny 4 (1), Karalek 8, Tournat 8. Kary: 8 minut.