Miłośnicy soku z brzozy mogą szykować się do jego pozyskania. Połowa marca to początek wegetacji roślin, a wtedy tej wartościowej substancji jest najwięcej.
Piotr Fitas, nadleśniczy Nadleśnictwa Suchedniów informuje, że sok w drzewie powinien pojawić się lada dzień.
– Największe znaczenie ma tu temperatura, która musi być dodatnia zarówno w dzień jak i w nocy. Lecz już pierwsze promienie słońca powinny przygrzać drzewa i zmusić je do wegetacji. Jeśli więc ktoś jest zainteresowany uzyskaniem soku to powinien trzymać rękę na pulsie i obserwować zachowania przyrody – tłumaczy nadleśniczy.
Pobieranie soku z brzozy jest proste i nie wymaga specjalistycznego sprzętu.
– Należy wykonać otwór w pniu drzewa, na wysokości 1-1,2 metra. Potem należy w to miejsce wsadzić sączek zakończony rurką, która będzie umiejscowiona w butelce i sok będzie spływać w odpowiednim tempie – zapewnia Piotr Fitas.
Należy pamiętać, że zbiory tej płynnej substancji są niedozwolone na terenie Lasów Państwowych.
– Mamy tu do czynienia z gospodarką leśna, więc jest to zakazane. Niemniej jednak jeśli ktoś posiada na swojej posesji czy w otoczeniu brzozę to nie ma powodów, by tego soku nie zebrać. To sezonowy płyn, który możemy pozyskiwać przez ok. 2-3 tygodnie, a jego właściwości prozdrowotne są bardzo cenne – dodaje nadleśniczy.
Sok z brzozy ma krótki termin ważności, więc można go przechowywać w lodówce przez maksymalnie dwa dni, ponieważ szybko kwaśnieje.