Caritas Diecezji Sandomierskiej wysłała we wtorek (28 marca) kolejny przedświąteczny transport z pomocą humanitarną na Ukrainę.
Do Zaporoża pojechało 11 ton żywności, z czego 8 ton to konserwy mięsne. Oprócz tego masło, ser żółty, woda gazowana, ciastka i batony. Te artykuły będą rozdysponowane pomiędzy mieszkańców diecezji charkowsko-zaporoskiej oraz walczących tam żołnierzy.
Jak powiedział ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas Diecezji Sandomierskiej sytuacja jest tam bardzo trudna. Trwają działania wojenne, ludzie tracą dach nad głową. Brakuje żywności, nie ma gdzie jej kupić, ponadto ludzie nie mają za co.
– Wojna trwa już ponad rok i potrzeby są coraz większe – dodał duchowny, który osobiście zawozi dary na Ukrainę.
Wczoraj cały bus wypełniony żywnością, czyli 3,5 tony produktów sandomierska Caritas zawiozła do Żółkwi, do sióstr dominikanek, które opiekują się uchodźcami. Jest ich ponad 800, a dochodzą kolejne osoby. Wśród produktów są konserwy mięsne i rybne oraz makaron.
Ksiądz Bogusław Pitucha ma nadzieję, że dzięki tej pomocy Święta Wielkanocne będą dla mieszkańców Ukrainy choć trochę łatwiejsze.
– Trudno tu mówić o radosnych świętach, bo jest wojna, ale przynajmniej wiedzą, że ktoś o nich myśli i troszczy się. To jest także wsparcie psychologiczne – stwierdził ksiądz dyrektor.
Kilka dni temu do Zaporoża pojechało ponad 20 ton żywności. Caritas kupuje ją za pieniądze pochodzące od sponsorów m.in. mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Od początku wojny sandomierska Caritas wysłała już prawie 40 transportów humanitarnych na Ukrainę.