Ponad 600 zł mniej za tonę saletry amonowej, czy o 670 zł tańszy saletrzak – to wynik obniżki u autoryzowanych dystrybutorów nawozów z Grupy Azoty. Spółka wyjaśniła, że jest to wynikiem coraz niższych notowań giełdowych cen gazu oraz dostosowaniem cen produktów do bieżącej sytuacji na rynku surowcowym.
Cena gazu w przypadku produkcji nawozów azotowych jest kluczowa, bo stanowi 80 proc. kosztów. Te argumenty nie przekonują jednak wielu rolników, którzy w spadku cen upatrują rodzaj spisku.
Poseł PiS Marek Kwitek, członek sejmowej komisji rolnictwa zwrócił uwagę, że oprócz spadku ceny gazu doszły też inne elementy wpływające na obniżenie cen nawozów. To konkurencyjność ze strony innych firm, które wznowiły produkcję nawozów, a także wsparcie z programu rządowego „Pomoc dla sektorów energochłonnych związana z nagłymi wzrostami cen gazu”. Te pieniądze mają zrekompensować największemu w Polsce producentowi nawozów wysokie ceny gazu i prądu.
Poseł Marek Kwitek stwierdził, że rozumie rozczarowanie rolników, którzy kupili drogie nawozy w ubiegłym roku, ale zapewnia, że nie należy upatrywać w tym sensacji.
– Grupa Azoty jest ważnym graczem na rynku europejskim, ale nie dyktuje cen nawozów. To wynika z ogólnej sytuacji na rynkach światowych. W związku z tym zarzuty niektórych rolników nie są trafione – dodał parlamentarzysta.
Gdy wybuchła wojna w Ukrainie cena gazu kształtowała się na poziomie 128 euro za MWh. W sierpniu ubiegłego roku było to już 350 euro. Teraz kształtuje się ona na poziomie ok. 55 euro za MWh. Marcowa obniżka cen nawozów jest już trzecią na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy