Pokaz monstertrucków i popisy kaskaderskie – w Końskich przy stadionie OSIR odbył się Monster Truck Show. Grupa kaskaderów prezentowała sceny jak z filmów akcji: przejazdy samochodem na dwóch bocznych kołach, skakanie przez ogniste obręcze i jazdę na masce samochodu.
Kaskaderom przewodniczył Słowak Rajmund Staubert, który od 30 lat zajmuje się ekstremalnymi pokazami. Jak mówił, odgrywał niebezpieczne pościgi między innymi w serii filmów o Jamesie Bondzie. Jednak najtrudniejszy w jego karierze był skok samochodem z wysokości.
– Najniebezpieczniejszy był pokaz, kiedy wciągnięto mnie podnośnikiem w samochodzie na wysokość 40 metrów, a następnie pojazd ze mną w środku został spuszczony na złomowisko. Od 30 lat zajmuję się kaskaderką i nigdy dotąd nie złamałem choćby ręki czy nogi – dodał.
Rajmund Staubert podkreślił, że konieczne są ćwiczenia i każdy kaskader ma wyznaczone określone granice, których dla swojego bezpieczeństwa nie przekroczy.
Na wydarzenie przybyło kilkaset osób. Pokazami zachwyceni byli szczególnie najmłodsi, a każdemu z zapytanych podobał się inny kaskaderski popis.
– Najbardziej podobało mi się skakanie przez płonącą obręcz. Myślę, że to jest niebezpieczne tylko dla początkujących, ale kiedy już człowiek poćwiczy, to nie – mówił Aleksander. – Mnie podobały się drifty – dodał Kacper. – Dla mnie najfajniejsze było wożenie człowieka na masce samochodu, albo ciągnięcie za pojazdem – powiedział Janek.
Pokaz trwał około stu minut. Swoje umiejętności zaprezentowało pięciu kaskaderów. W niektórych popisach udział brała też publiczność np. można było spróbować jazdy na bocznych kołach. Po pokazie można było zrobić sobie zdjęcia w monstertruckach, czyli jeepach z dużymi kołami.
Pokaz miał miejsce przy ulicy Maratońskiej w Końskich. Kolejne będą w Piotrkowie Trybunalskim i Radomsku.