Diecezja kielecka ma sześciu nowych księży. Dziś (sobota, 27 maja) kończący seminarium diakoni złożyli przyrzeczenia posłuszeństwa i zostali namaszczeni przez biskupa kieleckiego do pełnienia posługi kapłanów.
Następnie neoprezbiterzy odprawili pierwszą mszę prymicyjną u boku ks. bp. Jana Piotrowskiego oraz biskupów Mariana Florczyka i Andrzeja Kalety.
W homilii biskup Jan Piotrowski podkreślał, aby wzorem świętych nowi kapłani wybierali taką drogę naśladowania Jezusa Chrystusa, która przyniesie trwałe owoce w Kościele Chrystusowym.
– Zapraszam Was, drodzy diakoni, synowie kościoła kieleckiego, abyście z miłością otwarli swoje serca oraz umysły na działanie bożej łaski sakramentu kapłaństwa, który w swojej naturze jest darem i tajemnicą, jak nauczał św. Jan Paweł II. Wtedy też, niezależnie od życiowych okoliczności i niechęci do Kościoła i jego misji w świecie współczesnym będziecie zdolni odwagą naszej wiary, dojrzałej miłości i nadziei, głosić Królestwo Boże i gorliwie nauczać o Jezusie Chrystusie, który jest naszym zmartwychwstałym Panem i Odkupicielem – mówił hierarcha.
W rozmowie z Radiem Kielce biskup Jan Piotrowski podkreślił, że logika powołania kapłańskiego zawiera się w ewangelicznych słowach Jezusa: „Nie wyście mnie wybrali, ale Ja was wybrałem”.
– To jest szczególne powołanie z punktu widzenia kościelnego i społecznego, a dziś jest też poniekąd znakiem sprzeciwu wobec świata, że są jeszcze młodzi ludzie, którzy chcą podjąć głoszenie Ewangelii i żyć zasadami ewangelicznymi wraz z innymi i dla innych. Życzę im, żeby Kościół i wspólnota Ziemi Świętokrzyskiej z radością przyjęła ten ich dar i wsparła go modlitwą – powiedział biskup.
Dla jednego z nowo wyświęconych księży potwierdzeniem do obrania tej drogi była rozmowa z biskupem Marianem Florczykiem. Ks. biskup cieszy się z tego i podkreśla, że duchowny powinien żyć swoim kapłaństwem, a wtedy świadczy swoim życiem.
– Życzę im, by znaleźli w kapłaństwie pełnię szczęścia i byli szczęśliwymi przez całe życie. Będzie to możliwe, kiedy będą z innymi ludźmi, a to bycie z człowiekiem powinno być poprzedzone byciem z Jezusem. Wtedy On właściwie pokieruje ich życiem – dodał.
Księża Hubert Król i Artur Podgórski podkreślali ogromną radość z przyjętych święceń.
– Naprawdę, niesłychana i duża radość, że mogę dziś już w całości powierzyć się Panu Bogu – mówił ks. Hubert Król.
– Jest to dla mnie moment przełomowy w życiu. Stałem się kapłanem chrystusowym, czyli moje życie zawierzyłem w stu procentach komuś innemu. To wielka radość, że stoję już przy ołtarzu, jestem blisko przy sakramentach Eucharystii, pokuty i pojednania. Cieszę się, że też Pan Bóg chce przeze mnie działać, mimo, że też jestem osobą słabą i upadającą – mówił ks. Artur Podgórski.
Tata ks. Artura Podgórskiego, Leopold Podgórski podkreślał, że święcenia syna to radość, ogromne przeżycie i stres.
– Całą noc nie spałem. Jestem zadowolony. Duma mnie rozpiera. Wiele osób się za niego modliło. Coraz mniej tych kapłanów, więc mam nadzieję, że dzięki temu kolejnemu powołaniu i posłudze kapłańskiej będzie jedna wioska w niebie. Moja żona i ja jesteśmy bardzo zadowoleni, rodzina także, chyba wszyscy, którzy go znają. Wydaje mi się że będzie dobrym kapłanem, że spełni swoją rolę w życiu – mówił pan Leopold.
W najbliższych tygodniach po święceniach, neoprezbiterzy będą świętować z najbliższymi i odprawiać msze prymicyjne. W ciągu wakacji będą pomagać w różnych parafiach i inicjatywach duszpasterskich. Natomiast w sierpniu zostaną posłani na parafie, jako wikariusze.
– Ks. Tomasz Kasprzyk z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Górach Pińczowskich
– Ks. Hubert Król z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Książnicach Wielkich
– Ks. Grzegorz Petrus z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Łopusznie
– Ks. Artur Podgórski z parafii św. Józefa Robotnika w Kielcach
– Ks. Tomasz Pytlarz z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Staromieściu
– Ks. Piotr Roch z parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Dobrakowie