Oprócz Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia, państwowe stocznie przynoszą straty – informuje NIK. Najwyższa Izba Kontroli zbadała wyniki finansowe zakładów do 2022 roku oraz nadzór właścicielski nad stoczniami.
Kontrolerzy przyznają, że na wyniki tych firm mogła mieć wpływ pandemia Covid-19 i wojna na Ukrainie.
Dyrektor NIK w Szczecinie Marcin Stefaniak poinformował, że Izba sformułowała w tej sprawie konkretne zalecenia.
– Wnioskujemy o to, żeby w końcu taka strategia powstała i była realizowana. Podstawowym problem jest to, że strategie powstają, tylko z punktu widzenia historycznego i tej kontroli, nigdy nie zostały tak naprawdę zrealizowane. I my cały czas potwierdzamy, że ten stan funkcjonuje. Czyli nie mamy globalnego spojrzenia na przemysł stoczniowy, postawienia celu tego, jakim mają służyć te spółki oraz jak mają osiągnąć dodatni wynik finansowy – mówi Stefaniak.
NIK zbadał też kondycję małych portów na polskim wybrzeżu. Konkluzja: mają za mało pieniędzy na utrzymanie.
Na przykład port w Kołobrzegu powinien mieć tor podejściowy o głębokości 8 metrów, a ma 6 m – mówi Sylwia Krawczyk z Najwyższej Izby Kontroli.
– Izba stwierdziła, że główną przeszkodą sprawnego funkcjonowania i rozwoju małych portów morskich, były ograniczone możliwości finansowe kontrolowanych podmiotów. Słabość kapitałowa zarządzających, powodowała m.in. zróżnicowaną intensywność wydatków na remonty, inwestycje bieżące, utrzymanie infrastruktury portowej – mówi Krawczyk.
Najwyższa Izba Kontroli zbadała stan 14 portów na polskim wybrzeżu.