– Wygląda na to, że politycy opozycji czegoś się boją, może mają coś na sumieniu – stwierdziła poseł Agata Wojtyszek, pełnomocnik północnego okręgu Prawa i Sprawiedliwości.
W ten sposób parlamentarzystka skomentowała zachowanie opozycji, po przyjęciu przez Sejm, a następnie podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o powołaniu komisji do spraw zbadania rosyjskich wpływów w Polsce.
– Nie ma wątpliwości, że w dobie wywołanej przez Władimira Putina wojny na Ukrainie państwo polskie musi dbać o bezpieczeństwo swoich obywateli. To jest działanie w imię polskiej racji stanu, dlatego ta komisja jest tak ważna i istotna. Skala wpływów rosyjskich na terytorium Rzeczypospolitej wciąż nie jest jasna. Często widzieliśmy polityków rozmawiających o uzależnieniu energetycznym Polski, ale też Unii Europejskiej od Rosji. Myślę, że to, co wiemy jest tylko częścią prawdy – powiedziała posłanka.
Agata Wojtyszek zaznaczyła, że dziś Polska jest celem różnych operacji o charakterze hybrydowym, które zagrażają bezpieczeństwu wewnętrznemu, dlatego ważne jest, by zadbać o wyjaśnienie, kto za tym stoi. Natomiast – jak stwierdziła – histeria opozycji jest wywołana faktem, że rząd Donalda Tuska realizował zgoła inną politykę wobec Federacji Rosyjskiej, niż ta obecnie prowadzona przez rząd PiS.
Parlamentarzystka dodała, że symboliczne jest już podpisanie w 2010 roku przez Waldemara Pawlaka kontraktu gazowego z rosyjskim Gazpromem. W jej ocenie – krzyki polskich deputowanych opozycji w Parlamencie Europejskim, że ustawa jest niezgodna z konstytucją były skandaliczne.
– Należałoby się zastanowić, czy w ten sposób nie nawołują do rebelii w Polsce i wyprowadzania ludzi na ulice. To dopiero jest skandal, a nie powoływanie komisji, którą chcą zdyskredytować – powiedziała.
Agata Wojtyszek podkreśliła, że komisja nie będzie miała uprawnień prokuratorskich, zatem nie będzie w jej mocy wykluczanie z życia publicznego polityków opozycji. Jej celem będzie zebranie dowodów na popełnienie ewentualnych przestępstw i kierowanie wniosków do właściwych organów o wszczęcie postępowań karnych, zatem będzie pełnić funkcje prewencyjne.
Parlamentarzystka odniosła się także do pomysłu Komisji Europejskiej w sprawie przymusowej relokacji migrantów i zapowiedzi kar w wysokości 22 tys. euro za osobę dla krajów, które odmówią ich przyjęcia.
– Prawo i Sprawiedliwość mówiło i nadal mówi, że nigdy się nie zgodzimy na to, by przymusowo lokować w naszym kraju uchodźców. Wtedy, kiedy trzeba było, otworzyliśmy granice dla Ukrainy, bo tam toczy się wojna, zabijani są ludzie, mordowane są dzieci, wywożone w głąb Rosji i rusyfikowane. Dla osób uciekających przed tą tragedią otworzyliśmy granice i stworzyliśmy prawo, które pomaga im u nas żyć. Na pewno jednak nie zgodzimy się i po raz kolejny mówimy Unii Europejskiej „nie” dla przymusowego lokowania uchodźców – powiedziała.
Agata Wojtyszek zaznaczyła, że to Niemcy naciskają na przymusowe relokacje, ponieważ właśnie do tego państwa, ze względu na dużą pomoc socjalną, przybywa najwięcej uchodźców, szczególnie z krajów południowych.
– Polska prowadzi w tej kwestii własną politykę, zapewniającą bezpieczeństwo naszym obywatelom, a jednocześnie pomaga tym, którym wsparcie jest najbardziej potrzebne – powiedziała.
Agata Wojtyszek poinformowała także o efektach wizyty przedstawicieli sejmowej komisji obrony narodowej w Rumunii, gdzie stacjonują polscy żołnierze w ramach obrony południowej flanki NATO.
– Członkowie delegacji rozmawiali z żołnierzami, poznali strukturę polskiego kontyngentu wojskowego i bardzo wysoko ocenili jego przygotowanie do pełnienia misji – podkreśliła poseł.