Prezes Korony Kielce Łukasz Jabłoński, na konferencji prasowej poprzedzającej rozpoczęcie rozgrywek piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy, przekazał informacje o stanie klubowych finansów. Podsumował poprzedni i przedstawił prognozy na najbliższy sezon. Budżet „żółto-czerwonych” zwiększy się o 200 tys. zł, do kwoty 27,5 mln zł.
– Bieżący sezon zaplanowaliśmy i chcemy zrealizować z praktycznie niezmienionym budżetem. On się będzie różnił zaledwie o 200 tys. zł. Koszt pierwszej drużyny wyniesie 17,5 mln zł, czyli będzie taki sam, ale my w ten sezon wchodzimy z zupełnie innym składem. Nie mamy wydatków związanych z przeszłością m.in. z rozwiązywaniem kontraktów. Także kwota nie wzrosła, ale więcej z niej udało się wycisnąć – stwierdził Łukasz Jabłoński.
Pozostałe koszty Korony wygenerują m.in. druga drużyna (mniej o 600 tys. zł pod spadku do Hummel IV ligi), akademia piłkarska i marketing. Kwota wydatków ogólnych zwiększyła się o 200 tys. zł do 2,5 mln zł.
Klub prognozuje identyczne przychody, jak w poprzednim sezonie, sięgające 22,1 mln zł.
– Jest to prognoza i chcę, żeby to jasno wybrzmiało. Jest to założenie bardzo realne, może niezbyt ambitne, ale nie wyobrażam sobie, żebyśmy wchodzili w kolejny sezon bujając w obłokach i myśląc o tym, że wygenerujemy więcej przychodów, niż ten klub jest w stanie zrealizować – powiedział Łukasz Jabłoński.
W trakcie tego sezonu Korona zgłosi się o pomoc do miasta. W czerwcu radni podjęli uchwałę intencyjną, która zakłada wsparcie spółki kwotą 6,7 mln zł.
– Wsparcie miasta nie zostało uwzględnione w przychodach. Planujemy deficyt na poziomie 6,7 mln zł. To kwota, która była wykazana w uchwale intencyjnej. Oczywiście, klub dalej pracuje nad poprawą sytuacji. Niebawem ogłosimy nowego sponsora. Jeśli wypracujemy kolejny przychód, to o tyle ta kwota może zostać obniżona. Uchwała była potrzebna, aby zagwarantować nam zabezpieczenie – wyjaśnił Łukasz Jabłoński.
Na koniec poprzedniego sezonu zobowiązania spółki wynosiły 10 mln zł.
– To temat, który budzi najwięcej kontrowersji. Najbliższy sezon planujemy zakończyć zadłużeniem na poziomie 9 mln zł. Klub na tym etapie funkcjonowania nie jest w stanie spłacać wyższej wartości. Są to jednak zobowiązania nie wymagające natychmiastowej spłaty, więc można powiedzieć, że klub jest w stanie z nimi funkcjonować – zakończył Łukasz Jabłoński.