Przy niektórych kieleckich ulicach od dłuższego czasu stoją znaki nakazujące ograniczenie prędkości do 30 km/h i ostrzegające przed „robotami na drodze”. Kierowcy są zdezorientowani, bo nie wiedzą czy znaki obowiązują, czy drogowcy zapomnieli posprzątać po zakończonej pracy.
Taka sytuacja jest np. przy ul. Klonowej. Przed skrętem na osiedle ustawione są jednocześnie znaki: ograniczenie prędkości do 30 km/h, uwaga roboty drogowe i sygnalizacja świetlna. Najbliższe światła znajdują się jednak kilkaset metrów dalej, a w pobliżu nie jest prowadzona żadna inwestycja.
Jarosław Soboń, zastępca dyrektora do spraw utrzymania dróg w Miejskim Zarządzie Dróg w Kielcach tłumaczy, że oznakowanie pionowe pojawia się nie tylko w związku z prowadzonymi pracami drogowymi.
– Takie dodatkowe oznakowanie, zwane czasową organizacją ruchu, pojawia się np. podczas budowania przyłączy do budynków mieszkalnych. Ulica Klonowa cechuje się tym, że budynków mieszkalnych jest wiele. Z moich informacji wynika, że to oznakowanie jest właśnie spowodowane trwającymi przyłączami w pasie drogowym sąsiadującym z ul. Klonową. Zdarza się, że właśnie w takich miejscach znajdują się magistrale związane np. z mediami. – Żeby nowe znaki zostały zdjęte trzeba spełnić dwa warunki: właściciel musi zadeklarować, że skończył pracę i musi ona przejść pozytywną weryfikację odbiorców. Jeśli wszystko jest OK, organizacja ruchu wraca do pierwotnej wersji – tłumaczy Jarosław Soboń.
Z naszych obserwacji wynika, że na ulicy Klonowej od czerwca nie są prowadzone żadne prace, nie ma też sygnalizatorów. Takich przykładów w mieście jest więcej, lecz MZD zasłania się budową „trudnego i dużego zadania” jakim jest Inteligentny System Transportowy. Według kieleckich radnych jest to zwykłe niedbalstwo drogowców, które irytuje i dezorientuje kierowców. Zgłaszają się oni między innymi do Marcina Stępniewskiego z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
– Kierowcy piszą o zalegających znakach, które są już nieaktualne i zalegają w różnych częściach miasta. Miejski Zarząd Dróg właściwie nie dba o kieleckie drogi. Takie sytuacje dezorientują kierowców i stwarzają niebezpieczeństwo – podkreśla radny.
– To jeden wielki chaos – uważa Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni. – Jest to niechlujstwo ze strony MZD. Takie zachowanie może przyczyniać się do stwarzania zagrożeń na drodze. Nadmierna liczba znaków, szczególnie wprowadzających w błąd, jest dla kierowców niebezpieczna – dodaje Katarzyna Suchańska.
MZD zapewnia, że tymczasowe znaki drogowe na ul. Klonowej mają zniknąć wkrótce. Na ten temat rozmawialiśmy w audycji „Punkty widzenia”.