Najważniejszy sondaż to wybory, do innych wyników trzeba podchodzić ostrożnie i nie ustawać w pracy – komentują świętokrzyscy politycy najnowszy sondaż Kantar Public opublikowany w piątek (25 sierpania) przez Gazetę Wyborczą. Wynika z niego, że Zjednoczona Prawica w porównaniu do lipca, zanotowała wzrost o 5 pkt proc., co mogłoby się przełożyć na samodzielne rządy po wyborach parlamentarnych.
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk podkreśla, że to jeden z wielu sondaży, choć pokazuje, że Polacy doceniają to, co robi przez osiem lat rządów Zjednoczona Prawica.
– Ta droga, którą wybraliśmy w 2015 roku jest słuszna, bo po prostu odpowiada na potrzeby Polaków. Z drugiej strony pokazuje ten sondaż, że opozycja nie jest w stanie przekonać do siebie Polaków, bo nie ma argumentów merytorycznych. Ma tylko hejt i mowę nienawiści, a to do naszych rodaków po prostu nie trafia. Z punktu widzenia Prawa i Sprawiedliwości to oczywiście dobrze, ale pokazuje to też, że w Polsce brakuje debaty merytorycznej, jaką stara się prowadzić Prawo i Sprawiedliwość, ale nie ma do tego partnerów. Polacy to widzą – ocenia.
Zdaniem wiceminister sportu i turystyki Anny Krupki, Polacy dostrzegają dobre zmiany, które nastąpiły od 2015 roku.
– Dostrzegają wielkie inwestycje rządowe i rekordowe środki, które popłynęły do takich regionów jak województwo świętokrzyskie. Ale przede wszystkim, Polacy doceniają to, że rząd Zjednoczonej Prawicy jest gwarantem ich bezpiecznej przyszłości, bezpieczeństwa w wielu wymiarach. Zdają sobie sprawę, że 15 października wybiorą między dwiema wizjami Polski: Polską bezpieczną, zbrojącą się, która nie godzi się na przyjęcie nielegalnych imigrantów, Polską rozwijającą się, wspierającą polskie rodziny i gwarantującą bezpieczeństwo energetyczne, militarne, ale także chociażby zdrowotne i socjalne, a Polską, która nie gwarantuje bezpieczeństwa, rozbraja się, w której politycy godzą się na wyprowadzanie środków z VAT za granicę – i tę Polskę symbolizują politycy Platformy Obywatelskiej, a przede wszystkim Donald Tusk. Jestem pewna, że Polacy wybiorą Polskę bezpieczną, której symbolem jest Prawo i Sprawiedliwość – dodała.
Poseł Krzysztof Lipiec, pełnomocnik kieleckiego okręgu Prawa i Sprawiedliwości odnosząc się do opublikowanego sondażu podkreśla, że od 2015 roku Zjednoczona Prawica w każdym badaniu opinii publicznej otrzymywała pierwszeństwo na listach.
– Obecnie mamy poparcie na poziomie 38 proc. Zdajemy sobie sprawę, że ten wynik nie przesądza o wyniku wyborów, ale jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Można zaryzykować stwierdzenie, że trend zaufania społecznego jest wzrostowy i przełoży się na trzecią kadencję Prawa i Sprawiedliwości. Wciąż mamy dużo do zrobienia, jesteśmy partią wiarygodną, realizujemy swój program, mamy też dobry program na trzecią kadencję. Przedstawimy go w najbliższym czasie – zapowiada polityk.
Posła Marka Kwitka cieszy sondaż, choć podkreśla, że najważniejszą weryfikacją są wybory. Ocenia, że pewne trendy były jednak do przewidzenia.
– Widzimy w tym momencie wyraźny spadek przede wszystkim Trzeciej Drogi. Dla mnie to było jasne, że nie da się połączyć elektoratu Hołowni i PSL-u, bo są to dwa naprawdę różne elektoraty. Również Konfederacja, mając wcześniej wielki pik, w tym momencie chyba wróciła do notowań, które w zasadzie odzwierciedlają stan faktyczny. Jest to wyraźny sygnał wysłany także przez Donalda Tuska: nie chcieliście iść razem, to teraz możecie nie wejść nawet do Sejmu, nie przekraczając progu wyborczego. Biorąc pod uwagę, że jest to Gazeta Wyborcza, można spodziewać się, że notowania Prawa i Sprawiedliwości są jeszcze większe. Jest jednak jeszcze zbyt daleko do samych wyborów, by opierać się na takich sondażach. Wpływa to na pewno pozytywnie na nasz elektorat, ale może też mobilizować elektorat partii opozycyjnych. My cały czas robimy swoje, prezentujemy program, spotykamy się z ludźmi, będziemy z pewnością jeszcze zwiększać swoją aktywność. Przed nami choćby wielka konwencja w katowickim Spodku – zapowiada.
Poseł Agata Wojtyszek, przewodnicząca okręgu numer 82 Prawa i Sprawiedliwości ocenia, że sondaż to wynik pracy polityków Zjednoczonej Prawicy.
– Sama spotykałam się z wieloma ludźmi, podobnie jak inni parlamentarzyści. Mieszkańcy widzą nasze zaangażowanie i realizację obietnic wyborczych. Z drugiej strony jest Donald Tusk, który posuwa się do oszustw. Przypomnę, że bezrobocie wynosiło za jego rządów prawie 15 proc., Polska była też rozbrajana. Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość buduje polską armię – komentuje.
Agata Wojtyszek dodaje, że przed politykami czas ciężkiej pracy podczas kampanii.
– Chcemy Polakom przedstawić dobry program wyborczy, a szczególnie przekonać tych nieprzekonanych do tego, że kolejny raz możemy realizować to, czego nie udało się dokonać do tej pory i rozwiązywać problemy, które pojawiły się obecnie. Nasza praca będzie się koncentrowała także na tym, aby była jak największa frekwencja podczas wyborów i referendum. Mam nadzieję, że Polacy odpowiedzą na kartach referendalnych cztery razy „nie”. Podczas rozmów z rodakami słyszę, że boją sprzedaży polskiego majątku, nielegalnych imigrantów czy podniesienia wieku emerytalnego. Zatem przez kolejne miesiące będziemy pracować nad tym, aby każdy Polak i każda Polka wzięli udział w tym święcie demokracji, a wówczas już nie sondaże Gazety Wyborczej, a fakty pokażą nasze zwycięstwo – ocenia.
Senator Krzysztof Słoń przyznaje, że do przedwyborczych sondaży podchodzi ostrożnie.
– Część z tych sondaży może mieć za zadanie, żeby np. zmobilizować i wystraszyć elektoraty. Niedawno był sondaż, który pokazywał, że następuje pewna polaryzacja sceny politycznej i wyborcy mniejszych ugrupowań zaczynają przechodzić do tych, które dają jakąś pewność, że ich głos nie zostanie zmarnowany. Z całą pewnością trzeba analizować sondaże, ale różna jest też metodologia przeprowadzania sondaży i ich opracowywania oraz prezentowania wyników. Ten sondaż to jeden z wielu, który pokazuje, że jest możliwość, by Prawo i Sprawiedliwość rządziło w następnej kadencji. Ale sondaż pokazuje też, że Trzecia Droga może mieć problem, będąc na granicy progu wyborczego dla koalicji, wynoszącego 8 proc. Znamienne jest też w tym sondażu, że Konfederacja bardzo dużo straciła, nawet ponad dwukrotnie w stosunku do innych sondaży. Widzimy też dosyć stabilny, niski procent poparcia dla Lewicy. Z kolei 12 proc. osób niezdecydowanych to nie jest dużo, to średnia sondażowa, ale trzeba o te osoby zawalczyć – analizuje polityk.
Senator Jarosław Rusiecki mówił, że sondaż to efekt długotrwałej pracy od 2015 roku, kiedy PiS sprawuje rządy w Polsce.
– Jesteśmy wiarygodni realizując obietnice wyborcze, nie jak PO, która co innego mówiła, a co innego robiła, jak w przypadku wieku emerytalnego, płacy minimalnej czy prywatyzacji polskiej gospodarki. My wykupiliśmy banki sprzedane kiedyś przed liberałów, a te dziś wspierają polską gospodarkę. Sondaż wciąż pozostaje sondażem, ale taki dobry wynik pokazuje, że nasza praca blisko ludzi i rozmowy z nimi, na podstawie których powstaje nasz program wyborczy, przynoszą efekty – ocenia.
Z kolei poseł Andrzej Kryj podkreśla, że prawdziwy sondaż będzie w dniu wyborów, kiedy zostaną zliczone głosy, ale ten opublikowany przez Gazetę Wyborczą pokazuje, że praca przynosi skutek.
– Wierzę, że PiS wygra te wybory, że będziemy dalej rządzić i będziemy dalej prowadzić Polskę ku dobrym celom. Jeżeli Gazeta Wyborcza opublikowała taki sondaż, to musi on być ważny. Ja jednak apeluję do naszego środowiska – nie osiadajmy na laurach, bo takie artykuły mogą nas demobilizować. Pracujmy dalej, idźmy na wybory, walczmy o nasze zwycięstwo i wtedy ten sondaż znajdzie potwierdzenie przy urnach wyborczych – zachęca polityk.
Z kolei Koalicja Obywatelska, zgodnie z najnowszym sondażem może liczyć aktualnie na 30 proc. poparcia. Artur Gierada, przewodniczący świętokrzyskich struktur Platformy Obywatelskiej podkreśla, że wynik sondażu mobilizuje jego środowisko polityczne.
– Na ulicach czujemy bardzo duże emocje i bardzo duże poparcie dla Koalicji Obywatelskiej. To oczywiście musi się przełożyć 15 października. W tym sondażu dla Gazety Wyborczej jest chyba rekordowo duża liczba osób niezdecydowanych (12 proc. – przyp. red.), które deklarują, że pójdą do wyborów, ale dzisiaj jeszcze nie wiedzą, na którą z formacji zagłosują. Ja będę na pewno przekonywał do tego, że to Koalicja Obywatelska jest dzisiaj najlepszą alternatywą dla obecnego rządu i naprawdę wierzę w zwycięstwo w tych wyborach. Na razie koncentrujemy się na zbiórce podpisów w Kielcach i miastach powiatowych – zapowiada.
W sondażu Trzecia Droga złożona z Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego otrzymała 6 proc., mniej niż próg wyborczy dla koalicji. Poseł Czesław Siekierski z Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreśla, że są różne sondaże pokazujące pewne zmiany. Dodaje, że wiele zależy od tego, jak jest dobrana grupa badawcza, a zwykle w sondażach niedoszacowany jest PSL.
– To wszystko jest bardzo zmienne i dynamiczne. Oczywiście, trzeba patrzeć na sondaże, ale poprzez pewne średnie, kierunki i trendy. Będziemy analizować ten sondaż, przyjrzymy się także szczegółowym informacjom, które z niego wynikają. Ale jeśli popatrzymy na średnie sondażowe, Trzecia Droga ma w granicach od 10-12 proc. – podkreśla.
Poseł Andrzej Szejna z Nowej Lewicy stwierdził, że w jego ocenie sondaż jest w pewnym stopniu prawdziwy, bo pokazuje, że PiS na pewno nie będzie samodzielnie sprawowało władzy po wyborach.
– Lewica w tym sondażu zajmuje trzecie miejsce, podobnie jak to miało miejsce cztery lata temu. Nie wierzę w to, że Trzecia Droga nie osiągnie progu wyborczego. Nowy rząd po wyborach zbudują wspólnie: Lewica, Koalicja Obywatelska i właśnie Trzecia Droga. Jeśli PiS już chce cieszyć się ze zwycięstwa, to jest to zdecydowanie za wcześnie – dodał.
Z sondażu opublikowanego przez Gazetę Wyborczą wynika, że obecnie Zjednoczona Prawica mogłaby liczyć w wyborach na 38-procentowe poparcie, Koalicja Obywatelska – na 30 proc., Lewica – 8 proc., Konfederacja – 6 proc., Trzecia Droga – 6 proc. Natomiast 12 proc. respondentów nadal nie wie, na kogo odda głos.
Wybory parlamentarne odbędą się 15 października.