Od porażki rozpoczęli nowy sezon Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Industrii Kielce.
Jak już informowaliśmy przegrali w środę w Hali Legionów z wicemistrzem Danii Aalborg Handbold 31:34. Gospodarze ani razu nie prowadzili w tym meczu, a ostatni remis zanotowali w 20 min. po golu Alexa Dujszebajewa i było wówczas 10:10. Od tego momentu nie zdołali już dogonić Duńczyków.
– Jestem już prawie 10 lat w Kielcach i wiem jak zmieniała się sytuacja w naszym klubie, czasami nawet z dnia na dzień, dlatego jestem spokojny. Pracujmy dalej. Każdy widzi, co chce widzieć. Ja widzę swoje błędy. Powtarzam po raz kolejny: zawsze wygrywa zespół, a przegrywa trener. Odpowiedzialność w stu procentach leży tylko po mojej stronie, że nie wygraliśmy tego spotkania. Jedynym winnym za to jest pan trener – podsumował szkoleniowiec Industrii Talant Dujszebajew.
To nie pierwszy falstart kielczan na inaugurację Ligi Mistrzów. We wrześniu 2021 roku rozpoczęli sezon od porażki w stolicy Rumunii z Dinamem Bukareszt 29:32, a później wygrali grupę i awansowali do Final 4, zajmując drugie miejsce w Europie po porażce w wielkim finale z Barceloną po rzutach karnych.
W 2. kolejce Ligi Mistrzów zespół Industrii zmierzy się w czwartek (21 września) w Trondheim z mistrzem Norwegii Kolstad Handball.