Ogrodzenie skateparku w Stąporkowie nie będzie wymieniane. W poniedziałek (11 września) doszło tam do nieszczęśliwego wydarzenia, w którym 8-latek nadział się na wystające druty metalowej siatki. Helikopter zabrał go do szpitala w Kielcach.
W tej sprawie próbowaliśmy się skontaktować z burmistrz Dorotą Łukomską jednak bez skutku. Pracowniczka urzędu Justyna Kołodziejczyk przysłała pisemną odpowiedź na pytania związane ze stanem technicznym placu zabaw.
Jak czytamy: „Urządzenia na placu zabaw w tzw. Ogródku Jordanowskim posiadają stosowne atesty, co do samego zdarzenia Burmistrz osobiście skontaktowała się z mamą dziecka telefonicznie oraz rozmawiała osobiście i zadeklarowała wszelką oczekiwaną pomoc. Rozmowa przebiegła w sposób życzliwy, znany jest Pani Burmistrz stan zdrowia chłopca i jest ona w stałym kontakcie z mamą. Warto dodać, że okresowa kontrola stanu technicznego placu zabaw przeprowadzona przez osobę z uprawnieniami budowlanymi była dokonana pod koniec maja br.” – czytamy o oficjalnej odpowiedzi ratusza.
Przypomnijmy, do nieszczęśliwego wypadku doszło na terenie skateparku w Stąporkowie, 8-letni chłopiec nabił się na ostry, metalowy element ogrodzenia i został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Kielcach. Do zdarzenia doszło w poniedziałek (11 września). Chłopiec trafił do Świętokrzyskiego Centrum Pediatrii w Kielcach. Informację tę potwierdza Anna Mazur–Kałuża, rzeczniczka lecznicy.
– Mogę potwierdzić, że chłopiec przebywa aktualnie w Klinice Chirurgii Dziecięcej, Urologii i Traumatologii Świętokrzyskiego Centrum Pediatrii w Kielcach. Jest w stanie stabilnym, nie ma zagrożenia życia – powiedziała.
Rzeczniczka nie może ujawnić szczegółów, co do okoliczności wypadku, ponieważ obowiązuje ją tajemnica zawodowa.
Do zdarzenia doszło na skateparku w Stąporkowie na osiedlu Żeromskiego.