Audyt zlecony przez miasto wskazuje, że stan kieleckich ulic jest całkiem niezły. Ta opinia może zaskoczyć kierowców i kieleckich radnych, którzy mają na ten temat odmienne zdanie. Miasto zleciło przeprowadzenie 5-letniego przeglądu firmie Transcomp z Warszawy, która opracowała podobny raport w 2015 roku.
Analiza statystyczna wyników przeglądu okresowego na sieci dróg gminnych zlokalizowanych na terenie Miasta Kielce
Z porównania do przeglądu sprzed 8 lat wynika, że stan dobry otrzymało o 20 proc. więcej ulic. O 2 proc. zmalała liczba ulic, które otrzymały status „bardzo dobry” (w 2015 r. – 15,7 proc., w 2021 r. – 13,2 proc.), natomiast więcej ulic określono jako „niedostateczne” (w 2015 r. 1,7 proc., a w 2021 r. – 2 proc.)
Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach informuje, że takie przeglądy sporządza się na podstawie ustawy prawo budowlane.
– To obligatoryjne działanie, które musi podejmować zarządca drogi. Stąd właśnie ten pięcioletni okres. W raporcie uwzględnia się różne elementy drogi takie jak: stan nawierzchni, wgniecenia, spękania, stan krawężników, oznakowanie czy sygnalizacja świetlna – wyjaśnia rzecznik.
Miejscy radni uważają, że miasto tym raportem wypełnia tylko zapisy ustawy, a nie idą za tym konkretne działania. Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że działania miasta nie pokrywają się z tym co prezentuje dany raport.
– Same te dane, które są przedstawione w odpowiedzi na moją interpelację są zaskakujące. Szczególnie, że stan tak wielu dróg w Kielcach określono jako dobry, ponieważ ja i mieszkańcy miasta mamy zupełnie inne zdanie na ten temat. Oczywiście można sporządzać szereg raportów, ale bez ich realizacji niewiele się będzie zmieniało. Aktualna władza w mieście zleca wiele raportów, audytów dróg czy dokumentów na strategię promocji miasta, wydaje na nie pieniądze, ale nic z tego nie wynika – zaznacza radny.
Miasto w ogóle nie wyciąga wniosków z żadnych raportów – zaznacza Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni.
– Szkoda, że swoich obowiązków w zakresie naprawy dróg nie wykonuje, bo do tego również obliguje ustawa. Po prawie pięciu latach kadencji prezydenta Bogdana Wenty, chyba wszyscy nauczyliśmy się, że zamawia on raporty, które nie są do niczego potrzebne, zamiast zająć się naprawą kieleckich dróg – komentuje Kamil Suchański.
Katarzyna Czech-Kruczek, wiceprzewodnicząca rady miasta z klubu Koalicji Obywatelskiej ma świadomość, że stan kieleckich ulic nie jest zbyt optymistyczny.
– Teraz toczą się w centrum kompleksowe remonty, ale przez długi czas, praktycznie nic nie było robione w tym zakresie. Pozostaje się cieszyć, że w końcu coś się dzieje, ale to jest mały wycinek potrzeb jakie mamy w mieście. Mamy problemy z drogami nie tylko w śródmieściu, ale przede wszystkim na peryferiach czy na osiedlach domów jednorodzinnych. Na przykład na Baranówku nie wszystkie jezdnie są nawet utwardzone – podkreśla radna.
Natomiast Anna Kibortt, wiceprzewodnicząca rady miasta z klubu Projekt Wspólne Kielce dodaje, że wyciąganie wniosków z takich opracowań jest kluczowe.
– To, że według wskaźników, stan ulic się poprawił, to oczywiście dobra wiadomość. Ale nadal wiele z nich pozostawia wiele do życzenia. Boli i zawsze niepokoi stan niedostateczny, ponieważ to ważny wyznacznik i chyba żaden samorząd nie chciałby mieć takich ulic na swoim terenie – mówi Anna Kibortt.
Z raportu wynika, że najwyższą ocenę otrzymały ulice Sienkiewicza, Leśna i Mała, a najgorszą ulice: Bobrowa, Machnowicka i Zwierzyniecka. Kolejny taki raport będzie opracowany za trzy lata.