– Alex jest kontuzjowany, ale nie możemy z tego powodu załamywać rąk. Są inni zawodnicy, którzy go zastąpią – stwierdził z przekonaniem drugi trener Industrii Kielce Krzysztof Lijewski.
Kapitan „żółto-biało-niebieskich” doznał kontuzji w meczu Ligi Mistrzów z Paris Saint – Germain. Jak już informowaliśmy, 30-letni rozgrywający będzie pauzował od czterech do sześciu tygodni.
– Nie możemy płakać, że kogoś nam brakuje. Andreas Wolff wypadł jeszcze przed sezonem i wszyscy się chwytali za głowy i zastanawiali, co to będzie, a Miłosz Wałach z Nikodemem Błażejewskim robią świetną robotę. Nie będzie Alexa przez kilka tygodni, ale jest kilku graczy, którzy mogą go zastąpić. Są przecież Paweł Paczkowski, Benoît Kounkoud, czy Arkadiusz Moryto. Na rozegraniu może wystąpić jakiś obrotowy i potem wbiegać na drugie koło. Tych opcji jest naprawdę dużo, tylko musimy się siebie na nowy nauczyć, w nowym zestawieniu w ataku pozycyjnym. To zgranie jest oczywiście kwestią czasu. To nie jest tak, że jak nie ma dwóch, czy trzech zawodników, to mamy alibi i możemy przegrywać, albo nie walczyć. To właśnie w takich ciężkich momentach drużyna się jeszcze bardziej scala. Jestem spokojny o to, że do powrotu Alexa i Andreasa, ta drużyna sobie poradzi – uważa Krzysztof Lijewski.
Industria Kielce będzie musiała radzić sobie bez Alexa Dujszebajewa w trzech meczach Ligi Mistrzów: z THW w Kilonii, z Pickiem Szeged w Hali Legionów oraz z Eurofarmem Pelisterem w Bitolii. Pod znakiem zapytania stoi jego występ w Super Globe w Dammam. Na razie nie wiadomo, kiedy na parkiet wróci Andreas Wolff.