Światowe spożycie słodkich napojów w ciągu ostatnich trzech dekad wzrosło o co najmniej 16 proc. – podano w „Nature Communications”. Nie jest to jednak wzrost równomierny; silnie zależy od miejsca zamieszkania.
Badanie doktorantki Laury Lara-Castor stanowi najnowszy obraz tego, jak wygląda spożycie napojów z cukrem dodanym wśród dorosłych w 185 krajach. Chodzi o gazowane napoje bezalkoholowe, napoje energetyczne, soki owocowe, lemoniady, nektary itp., które zawierają min. 50 kilokalorii na porcję. Okazuje się, że spożycie to znacząco różni się w zależności od regionu świata. Np. w 2018 r. przeciętna osoba spożywała 2,7 porcji takich produktów tygodniowo, przy czym wśród mieszkańców Azji Południowej było to 0,7 porcji, a Ameryki Łacińskiej i Karaibów – 7,8 porcji.
Naukowcy zaobserwowali także, że globalne spożycie słodkich napojów było wyższe wśród mężczyzn niż wśród kobiet oraz wśród osób młodszych niż wśród starszych. Inne czynniki, które miały znaczenie, to m.in.: wykształcenie, miejsce zamieszkania (obszar wiejski czy miejski) oraz region pochodzenia.
Ogólnie najchętniej po słodzone napoje najchętniej sięgali ludzie z wyższym wykształceniem z Afryki Subsaharyjskiej (aż 12,4 porcji tygodniowo), Azji Południowej oraz Ameryki Łacińskiej.
Na poziomie krajowym najwięcej niezdrowych napojów spożywali obywatele Meksyku (8,9 porcji na tydzień), Etiopii (7,1 porcji), USA (4,9 porcji) i Nigerii (4,9 porcji), a najmniej Indii, Chin i Bangladeszu (po 0,2 porcji tygodniowo).
Zdaniem badaczy wszystkie te wyniki sugerują, że należy pilnie nasilić działania na rzecz zatrzymania trendu wzrostowego, jeśli chodzi o spożycie dosładzanych napojów. Szczególnie należy się skupić na regulacjach marketingowych, etykietowaniu żywności i podwyższeniu podatków od napojów gazowanych.
Badacze podkreślają także, że w projektowaniu dalszych strategii trzeba wziąć pod uwagę, iż w niektórych miejscach świata słodkie napoje gazowane są łatwiej dostępne niż świeża woda.
W ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci wzrosło spożycie napojów słodzonych cukrem pomimo wysiłków mających na celu zmniejszenie ich atrakcyjności – podsumowuje kardiolog Dariush Mozaffarian, jeden z autorów publikacji.
– Niektóre populacje są szczególnie bezbronne wobec agresywnego marketingu ich producentów, a nasze ustalenia dostarczają dowodów potwierdzających potrzebę stworzenia bardziej ukierunkowanych polityk mających na celu ograniczenie tego zjawiska.
Naukowcy twierdzą też, że należy przeprowadzić osobną analizę, która pozwoli oszacować skalę spożywania słodkich napojów przez dzieci i młodzież oraz zmierzyć, czy wprowadzane podatki od napojów gazowanych przynoszą realne efekty.