Mile widziany żywy akcent, nawet w sztucznej kompozycji. Kielczanie przygotowują się do Wszystkich Świętych i stroją groby bliskich.
– Główny trend to natura, a to oznacza, że mamy więcej rzeczy, które jeśli nie są, to przypominają żywe. Nawet sztuczne kwiaty wyglądają jak świeżo zerwane, bo są tak dobre jakościowo – podkreśla pani Asia z kwiaciarni znajdującej się w jednej z kieleckich galerii. Pojawia się dużo suszonych, naturalnych dodatków. Kolorystyka z kolei jest stonowana i zachowana w jednej tonacji. Jeśli mocniejsze barwy, to z jednej palety, by się za bardzo nie gryzły – mówi.
Mile widziane są też kolory jesieni oraz ponadczasowa biel. Jeśli chodzi o kwiaty, to w wiązankach pojawiają się głównie chryzantemy, ale też hortensje, róże i nietypowo piwonie. – Mimo, że to nie sezon, klienci bardzo lubią, gdy się pojawiają w kompozycjach na groby. Sztuczne piwonie są dziś tak dobrze wybarwione, że do złudzenia przypominają prawdziwe kwiaty. Klienci cenią sobie piękno, ale też rozwiązania niestandardowe – podkreśla pani Asia.
Klienci na brak różnorodności nie mogą narzekać, gorzej z cenami. Te, jak zauważają kielczanie, zmieniły się w stosunku do ubiegłego roku.
– Byłam na cmentarzu zanieść kwiaty i widziałam ceny – jest drożej – mówiła jedna z pań. Inna podkreślała, że kompozycje tworzy sama, żeby zaoszczędzić, jednak ceny pojedynczych elementów też poszły w górę. – Tak 50 złotych za wiązankę to minimum. Za dwa złote już się ładnego kwiatka nie kupi. Trzeba wydać co najmniej pięć złotych, a to duża różnica – zaznaczała.
W kwiaciarniach ceny różnią się w zależności od kompozycji. Ciężko jednak znaleźć skromną kompozycję, tańszą niż 80 złotych.