Druhowie z OSP Gowarczów i Bębnów wydali oświadczenia, w których informują o usunięciu z zarządu jednostki podejrzanych o liczne podpalenia strażaków. Zaapelowali, by działań kilku osób nie odnosić do całej pożarniczej społeczności.
Zarząd gminnych jednostek OSP powołał nowego szefa w Gowarczowie. Pełniącym obowiązki komendanta został Paweł Stańczyk. Pytany o to jak odbuduje zaufanie społeczne do straży, stwierdza że w każdym stadzie może znaleźć się „czarna owca”.
– W gminie Gowarczów jest ponad 200 strażaków, a podpaleń dopuściło się troje. Pozostali strażacy są zaangażowani w pomoc społeczną. Ci, którzy nas znają nie stracili do nas zaufania – przekonuje.
Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach informuje, że wszyscy podejrzani mają takie same zarzuty. Dotyczą one nie tylko podpaleń pustostanów, ponieważ niektóre z pożarów zagrażały budynkom mieszkalnym i życiu ich lokatorów, za co grozi większa kara.
– Zarzuty związane są ze sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa sprowadzenia pożaru zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób albo mieniu o wielkich rozmiarach oraz zniszczenia mienia przez podłożenie ognia. Jeden z podejrzanych usłyszał 10 takich zarzutów, drugi dziewięć, trzeci – cztery, a ostatni trzy takie zarzuty – wymienia prokurator.