W 17. kolejce I ligi piłkarzy ręcznych KSSPR Końskie wygrał we własnej hali z drugim zespołem SMS ZPRP Kielce 36:27 (18:16). Najwięcej bramek dla gospodarzy – 13 – zdobył Damian Falasa, a dla gości Jakub Trzaskowski – 10.
– Przeciwnicy postawili nam wysokie wymagania, grali silnie w obronie i szybko w ataku. Uważam jednak, że chłopcy zaprezentowali się z dobrej strony. Największy wpływ na końcowy rezultat miała nasza nieskuteczność. W pierwszej połowie mieliśmy osiem tzw. setek, których nie wykorzystaliśmy, a mimo to przegrywaliśmy tylko dwiema bramkami. W drugiej części obraz gry nie uległ niestety zmianie. Muszę także powiedzieć, o dwóch arbitrach, którzy prowadzili spotkanie wręcz katastrofalnie. Dawno nie widziałem tak fatalnego sędziowania, a dodatkowo byli to panowie pochodzący z Kielc. Nie przez nich oczywiście przegraliśmy, ale w końcówce starali się być głównymi aktorami tego widowiska, a tak nie powinno być – stwierdził trener gości Mariusz Jurasik.
Mecz w Końskich prowadzili sędziowie Mateusz Bąk i Jakub Kasprzyk.
– Wynik nie odzwierciedla gry kieleckiej młodzieży. Rywale walczyli dzielnie do 50 minuty i dopiero wówczas zabrakło im trochę sił. Po prostu nie wytrzymali tego starcia fizycznie. Wcześnie nie mogliśmy odskoczyć na trzy, cztery bramki, udało się to dopiero w końcówce – ocenił szkoleniowiec gospodarzy Arkadiusz Bąk.
W pierwszej rundzie górą również byli koneccy szczypiorniści, którzy wygrali w hali przy Jagiellońskiej w Kielcach 39:27.
Za tydzień zajmujący trzecie miejsce w tabeli KSSPR zmierzy się na wyjeździe z liderem rozgrywek Unimetalem Recycling MTS Chrzanów. Kielczanie, którzy sklasyfikowani są na dziewiątej pozycji zagrają przed własną publicznością z piątym Viretem CMC Zawiercie.