Komplet publiczności oglądał w środę (24 kwietnia) pierwszy mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych Industria Kielce – SC Magdeburg.
Początek pierwszej połowy rozgrywanego w Hali Legionów pojedynku to bezapelacyjnie sukces kieleckiej drużyny, która wywalczyła kilkupunktowe prowadzenie. Niestety na koniec pierwszej odsłony stopniała ona do jednego punktu. W drugiej połowie kielecka drużyna systematycznie budowała przewagę, ale po chwili goście seryjnie rzucanymi bramkami doprowadzali do wyrównania.
Trzy minuty przed końcem meczu Michał Olejniczak doznał kontuzji i został zniesiony z boiska.
Ostatecznie mecz Industria Kielce – SC Magdeburg zakończył się wynikiem 27:26.
Jednym z kluczowych wydarzeń była czerwona kartka dla skrzydłowego Industrii Dylana Nahi, który w 10 min. w akcji defensywnej uderzył w twarz rozgrywającego gości Gisli Kristjansona. Macedońscy sędziowie po obejrzeniu zapisu video zdecydowali się wykluczyć Francuza.
– Strata Dylana zburzyła naszą taktykę. Wszystkie ustalenia na ten mecz musiały zostać zmienione – powiedział trener Industrii Talant Dujszebajew, który jednocześnie przyznał, że był to słaby mecz w wykonaniu jego podopiecznych.
– W obronie było w miarę OK., ale w ataku pozycyjnym zagraliśmy bardzo źle. To jest tylko moja wina, bo nie ćwiczyliśmy zbyt dużo tego ataku. Myślę, że wynik jest bardzo zły. Oczywiście, jestem optymistą i zawsze wierzę, że możemy powalczyć. Gdy mamy tylko jedną bramkę na plusie to moim zdaniem rywale mają teraz 60 procent na awans – podsumował Talant Dujszebajew.
– Nie zagraliśmy chyba aż tak bardzo źle. Oczywiście, chcieliśmy trochę więcej. Zabrakło nam kilku rzeczy, nad którymi pracowaliśmy. Może trochę szczęścia. Chcieliśmy osiągnąć większą zaliczkę. Magdeburg to bardzo dobry zespół. To była pierwsza połowa, a przed nami jeszcze 60 minut. Czerwona kartka zmieniła praktycznie wszystko. Mieliśmy coś zaplanowane, ale musieliśmy zmieniać. Musieliśmy zareagować. W ataku zabrakło nam kontynuacji. Gubiliśmy piłki, które dały im szansę na kontry. W obronie wykonaliśmy bardzo dobrą pracę – tłumaczył kapitan Industrii Alex Dujszebajew.
Pod koniec meczu groźnie wyglądającej kontuzji kolana doznał Olejniczak. Reprezentant Polski po starciu z Felixem Claarem opuścił parkiet na noszach.
– Po badaniu klinicznym i pobieżnym obejrzeniu kolana, zdumiewająco dobrze to wygląda. Mimo to, chcę tonować optymizm, bo noc przed nami, więc wszystko się może wydarzyć. Mam nadzieję, że na boisku wyglądało to źle, a skończy się dobrze dla Michała – poinformował fizjoterapeuta kieleckiego zespołu Tomasz Mgłosiek.
Rewanż rozegrany zostanie w środę 1 maja w Magdeburgu o godz. 20.45. Spotkanie będziemy w całości transmitować na antenie Radia Kielce.
Industria Kielce – SC Magdeburg 27:26 (14:13)
Industria: Wolff, Mestrić, Wałach – Nahi 2, Wiaderny, Surgiel 1, D. Dujszebajew 2, Karacić 7, Thrastarson, Olejniczak 1, A. Dujszebajew 8, Paczkowski, Moryto 1, Kounkoud 1, Karaliok 1, Tournat 3.
SC Magdeburg: Hernandez, Aggefors – Musche 2, Claar 8, Kristjansson 6, Pettersson, Smarason, Magnusson 2, Hornke 6, Weber, Lagergren, Mertens, Saugstrup 1, O’Sullivan, Damgaard, Bergendahl 1.