Sprawa zakrapianej alkoholem imprezy, która miała miejsce w Muzeum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie trafiła na wokandę. Na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym w Skarżysku-Kamiennej zasiadł pracownik ochrony Krzysztof Kowalik (zgodził się na podawanie nazwiska), który – zdaniem prokuratury – nielegalnie nagrał spotkanie.
Do imprezy w miejscu pamięci doszło po otwarciu mauzoleum dla zwiedzających 12 lipca 2021 roku. W oficjalnej części, oprócz parlamentarzystów, samorządowców i mieszkańców Michniowia wziął udział prezydent RP Andrzej Duda. Z kolei w części nieoficjalnej spotkali się pracownicy instytucji, w tym Bartosz Bętkowski, radny powiatu skarżyskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
Po dwóch latach, w 2023 roku, do sieci wyciekło nagranie, na którym widać pracowników mauzoleum pijących alkohol. To nie oni jednak zasiedli na ławie oskarżonych, a pracownik ochrony, który w sposób bezprawny zarejestrował na swoim telefonie nagranie z monitoringu.
Krzysztof Kowalik przyznaje się do tego czynu. Dziś nie chciał składać wyjaśnień, dlatego przewodniczący składu sędziowskiego Krzysztof Rachwał odczytał te złożone na etapie śledztwa. Wynika z nich, że oskarżony zrobił to, aby mieć dowód „nieprawidłowego zachowania pracowników”.
– Nie reagowałem na ich zachowanie, ponieważ była tam osoba zajmująca kierownicze stanowisko – mówił w czasie przesłuchania. Dodał, że zgrał materiał z telefonu na pendrive i zostawił w pomieszczeniu służbowym, jednak nie wie, kto go udostępnił w przestrzeni publicznej.
Jedną z osób widocznych na nagraniu jest ówczesna kierownik działu merytorycznego, która w sprawie występuje w charakterze oskarżyciela posiłkowego. Dziś zeznała, że w dniu otwarcia miała bardzo dużo pracy w związku z organizacją wydarzenia. Po nim, wspólnie z innymi osobami, wzięła udział w nieformalnym spotkaniu.
– Rozmawialiśmy i omawialiśmy co tego dnia się wydarzyło. Planowaliśmy kolejny dzień, a po dwóch godzinach spotkanie się zakończyło. Wraz z Bartoszem Bętkowskim weszliśmy do Domu Pamięci Narodowej, gdzie zobaczyliśmy pana Krzysztofa, czyli oskarżonego, który był w bardzo dobrym humorze. Był zadowolony, że uroczystości poszły sprawnie i że możemy cieszyć się z otwarcia mauzoleum. Zaproponował, że może przyjść do nas i posiedzieć. Poinformowaliśmy, że wychodzimy, a przyszliśmy tylko po rzeczy. Wydawał się bardzo przyjazny, żartował z nami – relacjonowała przed sądem.
Dodała, że w trakcie spotkania było kilka butelek piwa o pojemności 0,25 l. – Ten alkohol przywiozłam z wakacji. Nie pamiętam, czy ktoś coś więcej doniósł – mówiła.
Po imprezie pracownicy nie sprzątnęli butelek. Kobieta twierdzi, że uczestnicy spotkania chcieli to zrobić następnego dnia rano, ale uprzedzili ich pracownicy techniczni, którzy wcześniej pojawili się w pracy.
Pokrzywdzona dodała także, że wspólnie z innymi osobami z nagrania, wzięła udział w spotkaniu sołeckim w Michniowie, na którym przeprosiła mieszkańców miejscowości za to, że zostali wplątani w tę sprawę. – Do dziś mam telefony od ludzi ze słowami otuchy. Wystosowaliśmy także list otwarty do sejmiku województwa, ale niestety nie został on odczytany – zaznaczyła przed sądem.
– Ta sprawa nie miała charakteru libacji alkoholowej, jak to określane jest w mediach – mówiła pracownica mauzoleum, która dziś zeznawała w sprawie.
– Były tam małe piwa, a każdy wyszedł stamtąd o własnych siłach – zeznała w sądzie.
O sprawie było głośno w regionie i w całym kraju. Radni sejmiku potępili to wydarzenie. Z kolei Tadeusz Sikora, ówczesny dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej, po ujawnieniu nagrania w podległej mu instytucji, zrezygnował z funkcji. Z pracy odeszła też wspomniana kierownik działu merytorycznego, a także Bartosz Bętkowski, który obecnie jest przedsiębiorcą.