– Chcemy wesprzeć cały system, i rolników, i grupy producenckie, w związku ze stratami, jakie poniesiono po wystąpieniu kwietniowych przymrozków – zapewnił minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski.
Dodał, że rolnicy i sadownicy muszą utrzymać ciągłość produkcji, bo jeśli w danym roku wystąpi jej załamanie, to skutkiem jest przerwanie łańcuchów dostaw.
– Jeśli grupa, która przygotowuje produkty, czy też surowce do sprzedaży, utraci w danym roku kontrakt, to będzie jej bardzo trudno odzyskać go w roku kolejnym. Jeśli grupa jest zobowiązana, aby ponad 50 proc. surowców pochodziło od producentów w niej zrzeszonych, a ponosi straty poprzez przymrozki, to tego zobowiązania nie może wypełnić – powiedział.
Jak stwierdził minister – najbardziej poszkodowanymi obszarami w Polsce są region świętokrzyski oraz lubelski. Zobaczymy, jak to będzie w całym kraju. Prowadzimy analizy, korzystając z wiedzy i doświadczeń Instytutu Ogrodnictwa oraz Instytutu Uprawy i Nawożenia, więc będziemy mieli pełne rozeznanie. Analizy posłużą nam do przedstawienia ministrowi finansów i rządowi skali strat, a także potrzebnej pomocy. Mamy świadomość, że straty są duże i oczekiwania pomocy również są duże. Zapewne nie będziemy w stanie pokryć tych wszystkich szkód, ale będziemy chcieli w takim zakresie wesprzeć producentów, przetwórców, grupy, aby mogli przetrwać, utrzymać ciągłość produkcji – zapewnił szef resortu rolnictwa.
Czesław Siekierski wyjaśnił, że wprowadzone będą pewne zwolnienia podatkowe oraz zwolnienia z opłacania składek KRUS, będą także dopłaty w różnej formie. Ostateczne decyzje zależne są jednak od skali problemu oraz możliwości budżetu państwa. Minister zaznaczył, że wysokość strat jest różna, są takie gospodarstwa, które utraciły nawet 100 proc. produkcji, ale też takie, w których szkody są mniejsze.
– Wszystko wykażą specjalne komisje. Ocena musi być obiektywna, wydana przez przedstawicieli izb rolniczych, samorządu terytorialnego oraz doradców – powiedział.
Minister odniósł się też do protestów rolniczych.
– Najważniejsze jest, aby rolnicy przeanalizowali skalę zmian, jaka została dokonana w Zielonym Ładzie. To efekt protestów rolników polskich, niemieckich, francuskich, belgijskich, to także działania Ministerstwa Rolnictwa na szczeblu unijnym. I wreszcie sprawę domknął premier Donald Tusk, który przekonał przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, aby komisja odeszła od nadmiernych wymogów w zakresie Zielonego Ładu w stosunku do rolników. Bardzo bym apelował i zachęcał, aby rolnicy się zapoznali z tymi zmianami – mówił.
Czesław Siekierski poinformował też, że zmniejszony został napływ towarów z Ukrainy, maleje tranzyt, strona polska zwiększyła system kontroli. Przypomniał również, że na wprowadzenie Zielonego Ładu zgodę wyraziło Prawo i Sprawiedliwość podczas swojej kadencji.