W 30. kolejce III ligi piłkarze Staru Starachowice pokonali przed własną publicznością broniące się przed spadkiem Orlęta Radzyń Podlaski 1:0 (0:0). Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 66 min. spotkania Szymon Stanisławski.
– Dostałem świetne prostopadłe podanie od Adriana Szynki i udało się zmieścić piłkę w siatce. Fajnie, że wpadło, bo to był naprawdę trudny mecz. Graliśmy od 23 min. w „dziesiątkę”, dlatego cieszymy się z kompletu punktów – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce strzelec gola Szymon Stanisławski.
Gospodarze kończyli to spotkanie w 9-osobowym składzie. W 23 min. ukraiński obrońca Staru Ołeksij Majdanewycz kopnął w twarz pomocnika gości Dominika Rycaja i potrzebne było wezwanie karetki. Natomiast w 84 min. tuż po wejściu na boisko brutalnie sfaulowany został pomocnik Zielono-Czarnych Konrad Handzlik, który jeszcze mocno uderzył głową w murawę i nie mógł kontynuować gry, a wcześniej trener Przemysław Cecherz przeprowadził już zmiany w trzech turach i znów konieczny był przyjazd ekipy pogotowia. W doliczonym czasie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał zawodnik Orląt Borys Piotrowski.
– Chcę podziękować chłopcom, bo mimo osłabienia, uważam, że byliśmy zespołem lepszym. Kto wie, czy grając w „dziesiątkę” nie byliśmy bardziej skoncentrowani niż wcześniej. W przerwie powiedziałem, że zdobędziemy bramkę po przechwycie i dokładnym rozegraniu kontrataku i tak się stało. Adrian Szynka zabrał się z piłką, zrobił przewagę, dokładnie dograł „Stasiowi”, a on to wykorzystał. Bardzo nas zmartwiła kontuzja Handzlika. Mam nadzieję, że Konrad szybko wróci do zdrowia. Jestem wdzięczny chłopcom, bo nabiegali się, napracowali i cieszę się, że to przyniosło nagrodę w postaci zwycięstwa – podsumował trener starachowiczan Przemysław Cecherz.
W sobotę (18 maja) w 31. kolejce piłkarze Staru zmierzą się w Ostrowcu z KSZO 1929. Mecz na stadionie przy ul. Świętokrzyskiej rozpocznie się o godz. 19.29.