Adrián Dalmau w dwóch ostatnich ligowych meczach Korony Kielce wystąpił w dłuższym wymiarze czasowym i w obu zaprezentował się z dobrej strony.
W starciu z Piastem Gliwice hiszpański napastnik wykorzystał rzut karny, który dał finalnie Żółto–Czerwonym jeden punkt. Pytany o swoje miejsce w zespole z przekonaniem odpowiada.
– Nie wydaje mi się, że muszę cokolwiek udowadniać. Staram się pracować najciężej jak tylko mogę. Zresztą, robiłem to przez cały sezon. Koniec końców, to trener decyduje, kto wbiega na murawę. Jedyne co mogę robić, to dawać sygnały swoją pracą, że zasługuję na grę. Kiedy wbiegam na murawę staram się zrobić wszystko, żeby pomóc drużynie. W dwóch poprzednich meczach dobrze się czułem, zarówno fizycznie jak i przy próbach kreowania sytuacji. Jedyne czego pragnę w tych dwóch ostatnich spotkaniach, to pokazać się z jak najlepszej strony, pomóc drużynie i strzelić ważnego gola, który pozwoli utrzymać nam się w lidze. Tylko o tym teraz myślę – powiedział wychowanek Realu Madryt.
Adrián Dalmau kiedy nie grał, dawał wyraźne sygnały, że nie jest z tego powodu zadowolony.
– Nie sądzę, żeby to był dobry moment do rozmowy na ten temat. Najważniejsze jest teraz myślenie o przyszłości klubu, a nie o sobie. Oczywiście jeżeli nie gram, to zaczynam się zastanawiać czy jest to fair. Jest to normalne, że denerwujesz się taką sytuacją. Jak nie grasz to jesteś zły i nie masz uśmiechu na twarzy. Gdybym się z tym godził, byłoby to nienormalne. Jestem ambitnym sportowcem i wiadomo, że czasami trudno jest kontrolować emocje. Nikt nie może mi jednak zarzucić braku zaangażowania. Teraz najważniejsza jest przyszłość klubu i na tym powinniśmy się skupić – stwierdził 30–letni piłkarz.
Adrián Dalmau wystąpił w tym sezonie w 27 meczach PKO BP Ekstraklasy, w których strzelił pięć goli. Jego kontrakt z Koroną obowiązuje do końca czerwca 2025 roku, ale jest mało prawdopodobne, że zostanie w Kielcach po ewentualnym spadku zespołu do Fortuna 1 Ligi.