W gospodarstwie ojców cystersów w Wąchocku zakończyły się sianokosy, zebrane siano będzie przeznaczone dla zwierząt hodowanych w opactwie.
– Pierwszy pokos był dość obfity, siano zostało już spakowane w baloty i przewiezione do stodół – mówi ojciec Tymoteusz zajmujący się klasztornym gospodarstwem.
– Wprawdzie plon nie jest tak dobry, jak w ubiegłym roku, bo wiosenne przymrozki jednak zaszkodziły trawie, ale trzeba się cieszyć z tego, co jest. Na pewno jeszcze będą dwa pokosy, czasem zdarza się nawet czwarty, ale to już bardzo późno. W tym roku pogoda na wysuszenie siana nie była najlepsza, bo dni pogodne przeplatały się z deszczowymi – tłumaczy zakonnik.
Zebrane siano zostanie przeznaczone na suchą paszę, ewentualnie później przygotowana zostanie sianokiszonka, ta jednak potrzebuje specjalnych warunków do przechowywania, więc jest bardziej problematyczna, wyjaśnia ojciec Tymoteusz.
W ubiegłym sezonie klasztornego siana wystarczyło dla bydła hodowanego przez cystersów, ale zapobiegliwie dokupiono kilka balotów od zaprzyjaźnionych gospodarzy.
– Przednówek pokazuje, jak gospodarz zabezpiecza stado na zimę, nam wystarczyło siana na styk, dlatego na wszelki wypadek kupiliśmy trochę paszy – mówi ojciec Tymoteusz.
Siano jest zbierane z 10 hektarów i przeznaczone dla krów, które są utrzymywane przy opactwie.