„Cyganeria” Giacomo Pucciniego w sobotni wieczór zainaugurowała jubileuszowy, 30. Międzynarodowy Festiwal Muzyczny im Krystyny Jamroz w Busku-Zdroju.
Adam Czopek, który wprowadził słuchaczy w świat tego widowiska podkreślił, że jest to jedna z najpiękniejszych oper w historii tego gatunku, najchętniej wystawianych i najbardziej popularnych.
– Nazywa się ją operowym wyciskaczem łez. Jeden z krytyków po obejrzeniu tejże opery we wczesnym jej okresie, powiedział krótko: ta opera w finale gotowa jest wycisnąć łzy nawet z kamienia. I myślę, że to właśnie jest cała „Cyganeria”. Pięknie skonstruowane przedstawienie, pięknie wyreżyserowane. Myślę, że wszyscy dzisiaj z przyjemnością je obejrzą, tym bardziej, że będzie okazja słuchać młodych ludzi, młodych adeptów sztuki wokalnej, a przecież w „Cyganerii” występują sami młodzi ludzie. Bohemę artystyczną Paryża tworzyli właśnie młodzi artyści – podkreślił.
Wystąpili wokaliści z Akademii Muzycznej w Katowicach, z towarzyszeniem Ukraińskiej Orkiestry Symfonicznej Nadiia, pod dyrekcją Jerzego Dybała. Całość wyreżyserował Michał Znaniecki, a nad przygotowaniem solistów czuwała Ewa Biegas.
Adam Czopek jest związany z buskim festiwalem od początku jego istnienia. Otwierając galę inauguracyjną zwrócił uwagę, że buska publiczność w czasie minionych trzech dekad mogła oglądać wspaniałe przedstawienia.
– Najlepszym wykładnikiem 30 lat festiwalu jest jego stały rozwój, stały wzrost poziomu artystycznego, stała obecność najważniejszych artystów polskiej sceny muzycznej i wielu artystów zagranicznych. Ja myślę, że to jest największa wartość festiwalu, wypracowana przez 30 lat. Nie wspomnę już o wielkich dziełach, jakie tu miały szansę i okazję zaistnieć – podkreślił w rozmowie z Radiem Kielce.
Zanim jednak na scenie pojawiła się „Cyganeria”, znak do rozpoczęcia festiwalu dał Jerzy Szydłowski, burmistrz Buska-Zdroju. Po raz pierwszy inaugurował to wydarzenie.
– Atmosfera jest bardzo gorąca, nie tylko z powodu pogody. Mam nadzieję, że sprawdzę się w tej roli. Jestem wielbicielem każdej dobrej muzyki, w związku z czym łatwiej mi dzisiaj będzie poprowadzić ten koncert. Cieszę się, że jest z nami grono fantastycznych gości, przyjaciół festiwalu. Fantastyczna atmosfera, piękna muzyka – mówił.
Dopisali goście. W ich gronie nie mogło zabraknąć rodziny Krystyny Jamroz, patronki festiwalu: córki Krystyny z mężem, Henrykiem Kuźniakiem oraz męża Krystyny, Sergiusza Mikulicza, który wyjaśnił, że ich obecność w Busku na przełomie czerwca i lipca to już tradycja.
– No jakże można nie przyjeżdżać. To była moja wspaniała żona. Wiele lat już jej nie ma, ale tkwi wciąż w pamięci, myślę, że nie tylko mojej osobistej, ale miłośników muzyki polskiej, i nie tylko polskiej, bo śpiewała w całej Europie, obu Amerykach. To była wspaniała śpiewaczka – podkreślił.
Przyznał, że pobyt rozpoczęli od wizyty przed Uzdrowiskowym Szpitalem „Krystyna”, przed którym w tym roku stanęła ławeczka Krystyny Jamroz.
– Ławeczka jest bardzo udana. Miejsce, które zostało wybrane, jest wspaniałe, no i Busko pięknieje. Zmieniają się ekipy polityczne, ale to miasto bardzo zyskało przez ostatnie lata – ocenił.
Stałym gościem festiwalu jest także red. Adam Rozlach – dziennikarz muzyczny Programu I Polskiego Radia, komentator takich wydarzeń, jak Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina, czy Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu. Każdego roku uczestniczy w wielu festiwalach, ale o tym buskim powiedział, że jest pierwszy.
– I to nie tylko dlatego, że jest pierwszy na tej całej liście letnich festiwali, ale również mając na uwadze to, co się tutaj dzieje każdego roku, ile przyjeżdża gwiazd, ilu przyjeżdża bardzo frapujących artystów. Bardzo ciekawy festiwal, cieszący się dużym zainteresowaniem wśród publiczności, no i jest bardzo szeroka oferta repertuarowa – dodał.
W gali otwarcia udział wziął także Artur Jaroń, dyrektor artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego w Busku-Zdroju od początku istnienia wydarzenia. Przyznał, że sobotni wieczór był dla niego spełnieniem marzeń, z uwagi na to, że dotrwał do 30. edycji.
– Chciałoby się, żeby ten piękny sen o muzyce trwał w nieskończoność. Mam nadzieję, że tak, jak dzisiaj się pięknie rozpoczęło w parku występami chórów, w synagodze w Szydłowie był nadkomplet, tak też na inauguracji będziemy świadkami pięknej muzyki – mówił przed galą.
Artur Jaroń odczytał list, który do uczestników festiwalu skierowała Hanna Wróblewska, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
Festiwal w Busku-Zdroju potrwa do 7 lipca. W tym czasie na melomanów czeka ponad 30 wydarzeń – koncertów i spotkań z wybitnymi artystami polskiej sceny muzycznej. Wstęp na wiele wydarzeń jest bezpłatny.