Historia czarnego bociana z Nadleśnictwie Radoszyce znalazła swój szczęśliwy finał. Doczekał się piskląt. Wszystko zaczęło się w kwietniu. Ornitolodzy zauważyli samotnego bociana czarnego, który założył gniazdo w lesie w okolicy Rudy Pilczyckiej. Swoje obserwacje zgłosili leśnikom, a ci wyznaczyli nową strefę ochronną, by ptak mógł spokojnie założyć rodzinę.
W maju informowaliśmy o tym, że bocian znalazł partnerkę, a dziś już wiemy, że para doczekała się potomstwa, o czym mówi leśnik Damian Mazur.
– Możemy ogłosić, że nasza para bocianów czarnych doczekała się trójki młodych. Wystawiają już łebki z gniazda i możemy je zobaczyć, policzyć – opowiada leśnik.
Damian Mazur dodaje, że ochrona strefowa bociana czarnego przyniosła pozytywne rezultaty także na pozostałych gniazdach w nadleśnictwie, gdzie obecnie obserwuje się 4 pisklęta tego gatunku, więc jesienią z Nadleśnictwa Radoszyce wyleci w sumie 7 młodych bocianów. Damian Mazur informuje, że pisklęta już mają czarne pióra i dobrze się rozwijają bowiem ich rodzice z łatwością znajdują pożywienie w okolicy.
– Bociany wylatują z gniazda pod koniec lata. Zanim to zrobią trenują, machają skrzydłami, podskakują by wyrobić sobie mięśnie, a następnie robią pierwszy oblot wokół gniazda. Od momentu prób do wylotu mija od miesiąca do dwóch – mówi leśnik.
Chociaż bocian czarny uchodzi za leśnego, płochliwego kuzyna bociana białego, który stroni od ludzi, to w ostatnich latach coraz częściej można zauważyć przedstawicieli tego gatunku w okolicy domostw oraz na polach uprawnych w pobliżu pracujących maszyn rolniczych.
Bocian czarny jest gatunkiem chronionym.