Burza, która przeszła nad stolicą województwa w nocy z soboty na niedzielę łamała drzewa, podtapiała domy i zrywała dachy. W niedzielę (14 lipca) strażacy przyjęli 400 zgłoszeń związanych z uszkodzeniami poczynionymi przez deszcz i wiatr.
Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc informuje, że skala zniszczeń jest duża, ale służby miejskie intensywnie pracują nad ich usuwaniem.
– Największe szkody są w lesie komunalnym – gdzie wiatr złamał około 30 drzew, głównie przy dużej wiacie. W parku miejskim doszło do uszkodzenia 9 drzew. Mniejsze zniszczenia zaobserwowano w Parku Baranowskim. Połamane konary spowodowały duże straty na placu zabaw przy ul. Giserskiej na Białogonie, ale na miejscu są pracownicy Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych – wymienia rzecznik.
Tereny gdzie znajdują się połamane drzewa, są zabezpieczone specjalnymi taśmami. Marcin Januchta apeluje, by nie zbliżać się do takich miejsc, gdyż jest to niebezpieczne.
– Ekipa pilarzy i pracowników Zieleni Miejskiej na bieżąco usuwa konary drzew, które później są układane w stosy. Natomiast gałęzie są od razu zrąbkowane. Oczywiście po zakończeniu prac porządkowych w parku, jak również innych przestrzeniach zielonych miasta, przeprowadzone zostaną kontrole drzewostanu – dodaje Marcin Januchta.
Sprzątanie po nawałnicy może potrwać nawet do dwóch tygodni. Wtedy też miasto będzie mogło ocenić wartość szkód spowodowanych przez burzę.