Widowisko historyczne z okazji 760. rocznicy nadania praw miejskich można było podziwiać w Połańcu. Nad rzeką Czarną dla licznej publiczności wystąpili rekonstruktorzy z Połańca, Lublina, Krakowa i Sanoka.
Akt lokacyjny odczytał podkanclerzy Twardowski, w którego wcielił się ksiądz Grzegorz Słodkowski, rzecznik diecezji sandomierskiej. Duchowny powiedział, że było to dla niego duże przeżycie. Dodał, że pochodzi z pobliskiego Osieka, co ma znaczenie, gdyż to właśnie w Osieku, w zamku myśliwskim, miało miejsce pierwsze odczytanie aktu lokacyjnego Połańca.
Wójtem Mikołajem w tej inscenizacji został burmistrz Połańca Jacek Nowak, a księciem Bolesławem Wstydliwym, który nadał prawa miejskie Połańcowi – był Jakub Portutorski z UMCS w Lublinie. Podkreślił, że wszystko co ma na sobie jest wierną repliką XIII-wiecznego rynsztunku rycerza.
– Zbroja jest ciężka, a sama kolczuga waży około 15 kg i jest zrobiona z kilkudziesięciu tysięcy ogniw. Na nogach mam kolczonogawice wykonane z plecionki żelaznej po to, żeby chronić rycerza przed ciosami w czasie walki. Siedząc na koniu, nogi rycerza były szczególnie narażone na ciosy – dodał.
Radosław Matusiewicz z Towarzystwa Kościuszkowskiego w Połańcu powiedział, że celem tego wydarzenia jest m.in. to, aby przypomnieć bogatą historię średniowiecznego Połańca, który kojarzony jest głównie z Tadeuszem Kościuszką i Uniwersałem oraz z elektrownią.
– Chcemy to trochę odczarować, bo jesteśmy jednym z najstarszych grodów w tej części Polski. Oprócz Sandomierza czy Wiślicy, Połaniec był również centrum administracyjnym regionu – stwierdził.
Podczas widowiska odbyło się pasowanie na rycerza, sąd nad kłótliwą babą oraz turniej rycerski. Przeczytany został wiersz o Połańcu napisany przez Małgorzatę Dalmatę- Konwicką, prowadzącą grupę teatralną „Maska”. Przez kilka godzin działał także średniowieczny obóz, gdzie były atrakcje dla dzieci w postaci walk na miecze i strzelania z łuku. W nawiązaniu do dziejów Połańca, rekonstruktorzy wcielili się w wojska polskie, ruskie oraz w Tatarów.