Najpierw dotacja dla zięcia, teraz awanse bliskich marszałek Renaty Janik z PiS. Zarówno siostra marszałek, jak i zięć jej siostry otrzymali lepsze posady, odkąd Renata Janik zaczęła piastować funkcję marszałka województwa.
– To efekt kilkunastoletniej pracy, nie znajomości – komentuje sama marszałek.
Jak informowała w ostatnich dniach kielecka „Gazeta Wyborcza”, Anna Piotrowska – siostra marszałek Renaty Janik niedawno została pełniącą obowiązki zastępcy dyrektora ds. ewidencji w Powiatowym Urzędzie Pracy w Kielcach. To instytucja podległa Starostwu Powiatowemu w Kielcach, gdzie rządzi PiS. Wcześniej Anna Piotrowska pełniła obowiązki kierownika.
W ostatnim czasie, tu znów podajemy za „Gazetą Wyborczą” awansował też zięć Anny Piotrowskiej – Łukasz Grzesik, mąż siostrzenicy pani marszałek. W wyniku przeprowadzonej w czerwcu reorganizacji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego w Kielcach z kierownika awansował na pełniącego obowiązki zastępcy dyrektora departamentu wdrażania Europejskiego Funduszu Społecznego. Jak wiadomo to departament, który podlega pod bezpośredni nadzór marszałek Renaty Janik.
Ona sama twierdzi, że w obu przypadkach zadecydowała merytoryka, nie znajomości. Podkreśla, że Anna Piotrowska w Powiatowym Urzędzie Pracy w Kielcach jest od 16 lat i pracowała za rządów różnych opcji politycznych. Marszałek zachwala jej kompetencje i doświadczenie, bo – jak zaznacza – takie opinie o niej słyszy.
– Teraz zarząd powiatu kieleckiego podjął taką decyzję. Ci, którzy chcą, widzą w tym problem. Ja nie wpływałam i nie wpływam na decyzje w żadnym powiecie. Jeżeli ktoś widzi w niej jakiś potencjał, to trudno by nie mógł zaproponować jej awansu tylko dlatego, że jest moją siostrą – mówi.
Łukasz Grzesik z kolei, co podkreśla pani marszałek, został zatrudniony w urzędzie w 2010 roku, kiedy nie znał ani jej, ani córki jej siostry. Chwali jego doświadczenie i zaznacza, że po reorganizacji urzędu powstało dyrektorskie stanowisko, które wymagało obsadzenia człowiekiem kompetentnym. Dodaje przy tym, że propozycję awansu Łukasza Grzesika złożyła Katarzyna Kubicka, jego bezpośrednia przełożona. Jak wiadomo, to też jedna z najbliższych współpracownic marszałek Renaty Janik.
– Młody człowiek cierpi przez to, że w pewnym momencie ożenił się z moją siostrzenicą – komentuje marszałek.
I ironizuje, że w chwili, gdy została marszałkiem województwa, jej bliscy powinni wyjechać z województwa świętokrzyskiego.
Przypomnijmy, że według posłów KO Romana Giertycha i Lucjana Pietrzczyka działaczka Prawa i Sprawiedliwości (Renata Janik przyp. red.) piastując wysokie stanowisko w samorządzie województwa, przyznała dotację dla firmy prowadzonej przez swojego zięcia. Chodzi konkretnie o ponad 4 mln zł unijnej dotacji dla firmy Ekoenergia, którą zarządza Łukasz Dziedzic, zięć marszałek Renaty Janik. Ona sama broni się, że umowa, której dotyczy sprawa, jest związana z konkursem ogłoszonym i ocenionym w czasie kadencji poprzedniego zarządu województwa, a działania posłów były świadomym przedwyborczym oszczerstwem.
Jak informuje Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach w tej chwili Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód prowadzi w tej sprawie śledztwo.
– Po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności w toku postępowania sprawdzającego prokurator podjął decyzję o wszczęciu śledztwa. Nastąpiło to na koniec maja bieżącego roku. W chwili obecnej kontynuowane są czynności dowodowe. Będziemy przesłuchiwać świadków oraz kompletować dokumentację związaną z przyznaniem tej dotacji. Śledztwo obejmuje okres 5 lat – od 2018 do 2023 roku, czyli cały proces przyznawania przez funkcjonariuszy publicznych dotacji dla tej firmy – mówi.
Nikomu dotychczas nie przedstawiono w tym postępowaniu zarzutów.