– Topowego transferu na pewno nie przeprowadzimy. Nie sprowadzimy piłkarzy, którzy zrobią nam nie wiadomo jaką różnicę – stwierdził trener Korony Kamil Kuzera, zapytany o poczynione w ostatnim czasie wzmocnienia zespołu rywalizującego w PKO BP Ekstraklasie.
Co kryje się pod pojęciem „topowy transfer”?
– W mojej opinii, to taki piłkarz, który wchodzi do zespołu i na dzień dobry robi różnicę. Mamy zawodników, którzy mogą być wzmocnieniem, ale potrzebują dużo czasu i pracy. Być może to będzie to, ale nie na pewno – powiedział szkoleniowiec Żółto-Czerwonych.
Do Korony zostało latem sprowadzonych siedmiu graczy, ale zdaniem Kamila Kuzery stanowią oni jedynie uzupełnienie składu.
– Nie odbierajmy tego w taki sposób, że to są piłkarze lepsi od tych, których mamy. Tak niestety nie jest i w takich realiach się obracamy. Jeśli dojdą do pełni formy, to i tak będzie to dla nas niewiadoma. Bo mogą się okazać wzmocnieniem, ale być może nie. To nie są topowe transfery, ale uzupełnienia i to musimy sobie jasno powiedzieć – dodał szkoleniowiec.
Korona najprawdopodobniej na razie nie będzie szukać kolejnych zawodników. Jedynym wyjątkiem może być bramkarz, którego chce jeszcze sprowadzić dyrektor sportowy kieleckiego klubu Paweł Tomczyk.
– Wszystko na to wskazuje, natomiast tak jak powiedziałem na początku, na te moment nie jesteśmy klubem, który jest w stanie ściągać gotowych piłkarzy, będących wartością dodaną tego zespołu. To często są zawodnicy, którzy muszą do siebie dojść, albo trzeba ich zbudować od początku. Na to wszystko jest potrzebny czas. My nie jesteśmy w stanie sprowadzać gotowych piłkarzy, bo Korona nie będzie ich pierwszym wyborem. Przynajmniej na razie – zakończył Kamil Kuzera.
Latem do Korony dołączyli: Portugalczyk Pedro Nuno, Japończyk Shuma Nagamatsu, Wojciech Kamiński, Konrad Matuszewski, Wiktor Długosz, Hiszpan Pau Resta i Bartłomiej Smolarczyk.