W polskich szpitalach, m.in. w Poznaniu i Bydgoszczy wykryto kolejne w ostatnim czasie przypadki pacjentów podejrzanych o zakażenie się bakterią New Delhi. Odpowiada ona za groźne dla życia zapalenie płuc, zapalenie układu moczowego, pokarmowego, opon mózgowo-rdzeniowych i wielu innych chorób. Zapalenia nią wywołane mogą prowadzić do sepsy.
Dr n. med. Wojciech Przybylski, wojewódzki konsultant ds. zdrowia publicznego informuje, że bakteria New Delhi jest odporna na wszystkie antybiotyki, a objawami zakażenia są m.in. świszczący oddech, duszności, bóle stawów, osłabienie organizmu, dreszcze oraz bardzo wysoka gorączka, w której przebiegu często występuje zimny pot.
– W ciężkich przypadkach zakażenie prowadzi do sepsy, która może zakończyć się zgonem pacjenta. Nie możemy leczyć antybiotykami, bo nie mamy takich antybiotyków. Bakteria wytworzyła mechanizmy oporności na wszystkie antybiotyki. To jest największe zagrożenie dla pacjentów, bo w przypadku zakażenia, zapalenia płuc, zapalenia opon mózgowo – rdzeniowych, czy sepsy chory umiera. Nie jest leczony, bo nie ma go czym leczyć – mówi specjalista.
Jak dodaje dr Wojciech Przybylski, podkreśla, że są jednak sposoby obrony przed zakażeniem bakterią New Delhi.
– Nie należy nadużywać antybiotyków, bo bakteria New Delhi jest bakterią, która wyselekcjonowała się w skutek dużego używania antybiotyków. Ona sama wyprodukowała mechanizmy, które chronią ją przed antybiotykami. Ponadto jeżeli przebywamy w szpitalu dość często, wówczas należy wykonywać badania w kierunku nosicielstwa, czy ta bakteria już zasiedliła nasz organizm. Ona nie zawsze powoduje rozwój infekcji, dlatego w przypadku potwierdzenia nosicielstwa takiego pacjenta należy izolować od innych – wyjaśnia dr Wojciech Przybylski.
Bakterią New Delhi zarazić się można zarówno drogą kropelkową, jak i pokarmową. W związku z tym, że brak odpowiedniej higieny jest jednym z najczęstszych powodów przenoszenia się bakterii.
Lekarze apelują m.in. o częste mycie rąk i dezynfekowanie sprzętu medycznego, z którego korzystamy.