W poniedziałek (12 sierpnia) we Wrocławiu rozpocznie się 81. edycja Tour de Pologne.
Na starcie stanie wiele gwiazd kolarstwa, na czele z Duńczykiem Jonasem Vingegaardem i Rafałem Majką.
– Takiej obsady jeszcze nie mieliśmy. Petarda – podkreślił dyrektor wyścigu Czesław Lang.
Po raz pierwszy od wielu lat wystartuje kolarz, który w poprzednim roku był najlepszy. Słoweniec Matej Mohoric przyjedzie do stolicy Dolnego Śląska bronić trofeum. A rywale są klasowymi kolarzami: Tim Merlier, Cadel Evans, Mads Pedersen, Olav Kooij, Romain Bardet, Pascal Ackermann, Tim Wellens…
Oczy polskich kibiców będą zwrócone na Rafała Majkę, który zawsze traktował Tour de Pologne prestiżowo. Kolarz z podkrakowskich Zegartowic jechał w TdP już siedem razy i ma na koncie zwycięstwo w 2014 oraz drugie miejsce w 2017 roku. W 2013 i 2020 zajął czwartą pozycję. W ubiegłorocznej edycji wygrał etap w Dusznikach-Zdroju, a w klasyfikacji generalnej był ósmy.
Miastami goszczącymi mety etapów będą: dwukrotnie Karpacz, Duszniki-Zdrój, Prudnik, Katowice, Bukowina Tatrzańska i Kraków, gdzie wyścig zakończy się 18 sierpnia.
Królewskim, czyli najtrudniejszym etapem ma być szósty, z podjazdami w Gliczarowie Górnym, Rzepiskach i w samej Bukowinie Tatrzańskiej.
– Ten etap może zmienić wszystko – podkreślił Lang.
W poniedziałek peleton wystartuje spod Hali Stulecia we Wrocławiu o godz. 12.25. Na trasie 156-kilometrowego etapu są lotne premie w Sobótce (43 km) i Czarnym Borze (105 km) oraz górskie – na przełęczach Tąpadła (53 km) i Kowarskiej (139 km).
Do mety kolarze powinni przyjechać ok. godz. 16.30.