Samorządowcy mogą składać wnioski o dofinansowanie z rządowego programu „Pierwszy dzienny opiekun”.
Wojewoda świętokrzyski Józef Bryk przypomniał, że ta inicjatywa, realizowana w ramach projektu „Aktywny maluch”, skierowana jest do gmin, w których nie ma żadnego żłobka. W skali kraju przeznaczono na ten cel 60 mln zł. W ten sposób rząd wychodzi naprzeciw oczekiwaniom samorządów i pomaga stworzyć małe placówki dziennego opiekuna, w których dzieci znajdą wykwalifikowaną opiekę i będą mogły się rozwijać – podkreślił Józef Bryk.
– W naszym województwie takich gmin jest 28, w niemal wszystkich powiatach, oprócz miejskiego kieleckiego i starachowickiego. Będziemy pomagać tym samorządom, aby na ich terenie mogły powstać mikro placówki dziennego opiekuna – dodał wojewoda.
– Warto takie miejsca otworzyć, choćby z dwóch powodów. Po pierwsze zależy nam na aktywizacji zawodowej rodziców, a po drugie na zwiększeniu liczby urodzeń. Dofinansowanie na stworzenie miejsca dziennej opieki wynosi 300 tys. złotych. Pieniądze mogą być wykorzystane na zakup nieruchomości, na adaptację budynku, zakup urządzeń niezbędnych do funkcjonowania placówki. Te pieniądze muszą być wydane do końca roku. Terminy zatem są krótkie i trzeba się śpieszyć, by uzyskać dofinansowanie – mówił Józef Bryk.
Samorządy gminne czas na złożenie wniosku mają do 31 sierpnia. Gość Radia Kielce przypomniał, że do 6 września złożone przez gminy wnioski muszą być ocenione przez urzędników wojewody, następnie przesłane do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
– Resort z kolei opublikuje listę dziennych opiekunów do 13 września. Samorządy, które znalazły się na liście muszą zorganizować miejsca opieki do końca roku i do tego terminu wydać przyznane fundusze – wyjaśnił. Takich punktów opieki może powstać w gminie więcej niż jeden, ale kwota dofinansowania dla jednego samorządu wynosi właśnie 300 tys. zł.
Do punktu opieki może być przyjętych ośmioro dzieci, ale w przypadku, gdy trafi tam maluch poniżej 1. roku życia, to liczba dzieci w placówce może wynieść tylko pięcioro.
Wojewoda Józef Bryk odniósł się także do sytuacji powiatów i gmin, przez które w połowie lipca przeszła nawałnica, wyrządzając ogromne szkody. Jak powiedział – wciąż trwa szacowanie strat. Wniosków o pomoc wpłynęło bardzo dużo. Służby wojewody świętokrzyskiego analizują ich treść, a następnie przesyłają do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
– Są dwa rodzaje wniosków. Pierwsze, o pomoc indywidualną, i tutaj, niemal natychmiast, otrzymać można do 6 tys. zł. Natomiast w przypadku uszkodzenia infrastruktury komunalnej wnioski muszą złożyć samorządy gminne, po czym urzędnicy wojewody przesyłają je do resortu.
– Już pierwsza transza wniosków trafiła do Ministerstwa Finansów. Trwa ich ocena. Oznacza to, że niebawem będziemy mieć przyznane odszkodowania – wyjaśnił wojewoda.
Józef Bryk powiedział, że wizytował wraz ze służbami poszkodowane osoby oraz samorządy. Jak stwierdził – obraz zniszczenia po katastrofie był zatrważający.
– Te obrazy po przejściu w tych miejscach burzy i wichury są straszne. To była ogromna siła nawałnic. Zniszczone były dachy budynków, zniszczone były drogi i mosty, zabudowania, powyrywane przez silny wiatr drzewa – mówił.
Wojewoda świętokrzyski przypomniał, że podczas lipcowej nawałnicy najbardziej poszkodowane zostały powiaty: opatowski, włoszczowski, jędrzejowski i sandomierski. Ucierpiało też miasto Kielce.
Na wsparcie mogą liczyć również rolnicy, którzy ponieśli straty. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi opracowuje specjalny program, by przyznać poszkodowanym odszkodowania.