Państwowa Komisja Wyborcza zakwestionowała sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości za ostatnią kampanię wyborczą.
PKW zarzuciła PiS nieprawidłowości dotyczące kwoty ponad 3,5 mln zł. W efekcie tego partia może stracić od 70 do nawet 100 mln zł. Taką decyzją nie jest zaskoczony sędzia Wojciech Hermeliński, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.
– Sądziłem, że więcej elementów PKW weźmie pod uwagę. Wiem, że pominięta została np. kwestia związana z Funduszem Sprawiedliwości. Warto podkreślić, że tu nie chodzi, żeby doprowadzić do bankructwa, czy likwidacji partii, ale o zasadę. Chodzi o to, żeby napiętnować zło, bo zło, które nie jest napiętnowane ponownie się odradza. To byłby też bardzo zły sygnał dla innych partii – zaznacza.
Sędzia Wojciech Hermeliński jest zdziwiony zarzutami PiS, że PKW jest upolityczniona, bo to ta partia doprowadziła do tego w 2018 roku.
– Sejm, który wskazywał sędziów prezydentowi jest organem politycznym, więc tu polityki się nie uniknie. Zmniejszono też skład komisji z dziewięciu do siedmiu sędziów. Teraz PiS mówi, że to jest polityczna komisja wyborcza. Nie trzeba było zmieniać składu. Jestem przekonany, że gdyby tego nie zrobiono nie doszłoby do żadnych zarzutów, że PKW jest upolityczniona, że są wywierane jakieś naciski i poddała się tym naciskom. Cała ta otoczka i te wszystkie wypowiedzi są dla mnie zupełnie bezzasadne – dodaje sędzia.
PiS zapowiedziało odwołanie od decyzji PKW do Sądu Najwyższego.