W 8. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce pokonała na własnym stadionie Zagłębie Lubin 2:0 (2:0). Gole dla kielczan zdobywali dwa hiszpańscy zawodnicy: w 8. minucie Pau Resta, a w 35. Adrian Dalmau.
– Wiedzieliśmy, że w ostatnim czasie Korona jest groźnym zespołem, szczególnie u siebie. To się potwierdziło. Paradoksalnie to my mogliśmy otworzyć wynik tego spotkania, bardzo dobrą sytuację miał Tomek Pieńko. Straciliśmy bramkę po rzucie rożnym, a mało takich tracimy. Dążyliśmy do wyrównania, ale to kielczanie strzelili drugiego gola. Chcieliśmy, staraliśmy się, ale Korona nie dopuszczała nas do jakiś stuprocentowych sytuacji, choć mieliśmy kilka okazji do zmiany rezultatu. Niestety dwóch moich zawodników doznało groźnych kontuzji, Kajetan Szmyt złamał obojczyk, a Dawid Kurminowski kończył mecz z urazem mięśnia dwugłowego – podsumował trener Miedziowych Waldemar Fornalik.
– Liczy się zwycięstwo. Mamy to, co zakładaliśmy. Wygraliśmy bardzo ważny mecz, kluczowy żeby ruszyć z dołu tabeli i złapać trochę tlenu. Duże słowa uznania dla chłopaków. Nie zawsze to spotkanie układało się po naszej myśli. Pierwsza połowa była bardzo dobra. W drugiej był taki moment, że straciliśmy kontrolę nad grą, za krótko utrzymywaliśmy się przy piłce. Staliśmy się bardzo nerwowi. Koniec wieńczy jednak dzieło, a zwycięzców się nie sądzi. To czwarty mecz bez porażki, druga wygrana na własnym stadionie. Zrobiliśmy w nich osiem punktów. To powód do zadowolenia – podkreślił trener Żółto–Czerwonych Jacek Zieliński.
– Graliśmy na własnym stadionie i powiedzieliśmy sobie w szatni, że chcemy zbudować tutaj twierdzę. Każda drużyna przyjeżdżająca do nas ma się obawiać, a my mamy odnosić tutaj zwycięstwa. Strzeliliśmy dwa gole, które dały nam większy spokój w drugiej połowie. Mając dwie bramki przewagi mogliśmy wyjść do wyższego pressingu i stwarzać sobie kolejne okazje do podwyższenia rezultatu. Nie udało się, ale finalnie liczy się zwycięstwo – powiedział obrońca Hubert Zwoźny.
– Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo i pniemy się w górę tabeli – powiedział po meczu hiszpański napastnik kielczan Adrian Dalmau.
– To było dla nas bardzo ważne zwycięstwo, mamy kolejne trzy punkty. Po tym meczu awansowaliśmy o cztery pozycje i pniemy się w górę tabeli. Cieszę się podwójnie, bo zdobyłem bramkę, ale najważniejsze jest, że wygraliśmy. Nasza gra wygląda coraz lepiej i chcemy to kontynuować w następnych spotkaniach – podkreślił Dalmau, który był również zadowolony z tego, że pierwszą bramkę zdobył jego rodak.
– Pau miał bardzo trudny początek w drużynie, bo po raz pierwszy gra poza Hiszpanią. Na początku bardzo mu pomagałem, bo wiem, że czasem trudno jest się zaadoptować w nowym środowisku. Wszyscy w drużynie bardzo się cieszymy, że mu teraz dobrze idzie. Udowodnił, że może być jednym z liderów tej drużyny – chwalił rodaka hiszpański napastnik.
W 9. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem Radom. Mecz rozegrany zostanie w piątek 20 września o godzinie 18.
Korona Kielce – Zagłębie Lubin 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Pau Resta (8-głową), 2:0 Adrian Dalmau (35-głową).
Żółta kartka – Korona Kielce: Martin Remacle, Hubert Zwoźny. Zagłębie Lubin: Luis Mata, Vaclav Sejk, Damian Dąbrowski.
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok). Widzów: 10 642.
Korona Kielce: Xavier Dziekoński – Miłosz Trojak, Pau Resta, Marcel Pięczek – Hubert Zwoźny, Yoav Hofmeister (90+6. Wojciech Kamiński), Martin Remacle (73. Dawid Błanik), Pedro Nuno (61. Shuma Nagamatsu), Konrad Matuszewski – Jewgienij Szykawka (61. Mariusz Fornalczyk), Adrian Dalmau (73. Danny Trejo).
Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Mateusz Grzybek, Igor Orlikowski, Aleks Ławniczak, Luis Mata (46. Bartłomiej Kłudka) – Tomasz Pieńko, Damian Dąbrowski (67. Hubert Adamczyk), Adam Radwański, Marek Mróz (82. Mateusz Dziewiatowski), Kajetan Szmyt (40. Mateusz Wdowiak) – Vaclav Sejk (67. Dawid Kurminowski).