Akademia Piłkarska Sanok zwyciężyła w zakończonym w niedzielę (29 września) „Trzuskawica Cup” – turnieju piłkarskim chłopców do lat 11.
Druga na podium uplasowała się Varsovia Warszawa, a trzecie miejsce przypadło Stali Rzeszów.
Ze zwycięstwa cieszyła się kobieca kapitan drużyny z Sanoka Lena Furdak.
– Grało się naprawdę świetnie. Warunki były doskonałe, a pogoda sprzyjała. Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa, zwłaszcza że wygraliśmy trudne mecze, między innymi ze Śląskiem Wrocław i Koroną Kielce. Fajnie, że dziewczyna pokazała chłopakom, jak się gra w piłkę, a do tego zdobyłam trzy bramki – powiedziała kapitan AP Sanok Lena Furdak.
Bramkarz Varsovii Krzysztof Kudelski stwierdził, że między słupkami warszawskiej drużyny znalazł się… przez przypadek.
– Oryginalnie gram na pozycji prawego obrońcy, ale zagrałem na bramce, ponieważ nasz podstawowy bramkarz jest na wakacjach i trener poprosił mnie o zastępstwo. Szkoda, że w dwóch ostatnich meczach drużyna spisała się nieco gorzej, bo moglibyśmy być zwycięzcami tego turnieju. Chciałem również podziękować rodzicom za głośny doping – skomentował Krzysztof Kudelski
Duży walor edukacyjny rozgrywek zauważa trener drużyny z Warszawy Konrad Woźniak.
– Świetny turniej na fajnym, wysokim poziomie i znakomita organizacja. Bardzo fajne granie pod kątem rozwojowym dla dzieci. Zawodnicy szlifują aspekty piłkarskie, umiejętności indywidualne, wchodzą również działania grupowe, drużynowe. Powoli kierujemy się w stronę piłki jedenastoosobowej, seniorskiej. Ponadto rywalizacja, zwycięstwa, porażki – to wszystko uczy te dzieciaki podejścia do sportu – powiedział trener zespołu z Warszawy
Bramkarz Stali Rzeszów Mieszko Kobyłecki, który został wybrany najlepszym bramkarzem turnieju, żałował zmarnowanej szansy na osiągnięcie wyższej pozycji w turnieju.
– Cieszę się z wyróżnienia, ale mam pewien niesmak po ostatnim meczu. Niestety, sędzia podyktował rzut karny, z którym się nie do końca zgadzam, i niestety nie udało mi się go obronić. Bardzo żałuję, bo mogliśmy mieć szansę na wyższe miejsce, ale i tak nie jest źle. Dziękuję moim obrońcom, którzy nie raz ratowali mnie z opresji – stwierdził Mieszko Kobyłecki.
Tuż za podium uplasował się młody zespół Korony Kielce.
– Nie przykładam dużej uwagi do zajętego miejsca; dla mnie ważniejsze jest, jak realizujemy nasze założenia na boisku. Nie mamy się czego wstydzić, ponieważ w każdym spotkaniu staraliśmy się grać zgodnie z naszymi założeniami. Chłopcy grali ofensywnie i kreatywnie, pokazując, że w Polsce możemy rywalizować z każdym. Jestem dumny, że mam taki zespół i cieszę się, że mogę być jego częścią. W ich oczach widać było ogień i pasję, a naszym zadaniem jako trenerów jest zadbać, by ten płomień nigdy nie zgasł – stwierdził trener Akademii Korony Kielce Michał Sarek.
Jednym z patronów medialnych czwartej edycji „Trzuskawica Cup” było Polskie Radio Kielce.