Fizjoterapeuci przestrzegają, że – po przygotowanych przez resort zdrowia i NFZ zmianach przepisów – pacjentom grozi ograniczenie dostępu do rehabilitacji domowej. Ministerstwo Zdrowia uspokaja, że pacjenci nadal będą mieli zabezpieczoną opiekę rehabilitacyjną, także w warunkach domowych.
W poniedziałek (4 listopada) szefowa resortu zdrowia Izabela Leszczyna rozmawiała z przedstawicielami pacjentów oraz środowiska rehabilitantów i fizjoterapeutów na temat planowanych zmian w przepisach dotyczących fizjoterapeutów i dostępu do rehabilitacji domowej. W spotkaniu udział wzięło kierownictwo Narodowego Funduszu Zdrowia – prezes Filip Nowak i dwóch jego zastępców: Jakub Szulc oraz Marek Augustyn.
Rozmowy w siedzibie MZ przy ul. Miodowej skupiły się wokół zarządzenia prezesa NFZ z września br., dotyczącego zawierania i realizacji umów z rehabilitacji leczniczej oraz projektu rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej.
Fizjoterapeuci i rehabilitanci alarmują, że zawarte z nich zmiany drastycznie ograniczą dostęp pacjentów do rehabilitacji domowej, a na skutek zarządzenia prezesa NFZ od 1 stycznia pracę mogą stracić tysiące fizjoterapeutów. Projekt rozporządzenia ministra zdrowia zawiera katalogi wskazań kwalifikujących do rehabilitacji w szpitalach i w domach. Z dokumentu wynika, że część pacjentów, zamiast leczyć się w szpitalach i domach, miałaby rehabilitować się w poradniach. Liczba wskazań do rehabilitacji szpitalnej została skrócona z 900 do 170, a lista wskazań do rehabilitacji domowej liczy niespełna 40 pozycji.
Według zarządzenia, rehabilitacja domowa w ramach rehabilitacji ambulatoryjnej ma być zlikwidowana w lipcu 2025 roku. Do tego czas obowiązywać ma okres przejściowy – fizjoterapeuta w ramach kontraktu fizjoterapii ambulatoryjnej będzie mógł poświęcić do 20 procent czasu pracy na świadczenia podczas wizyt domowych.
Według Ogólnopolskiego Porozumienia Pracodawców Rehabilitacji wprowadzone zmiany skutkować będą zamknięciem wielu ośrodków ambulatoryjnych i koniecznością masowych zwolnień fizjoterapeutów. – Obecnie zawartych jest ponad 2700 umów z NFZ, które umożliwiają realizację wizyt domowych. Po wprowadzeniu zmian w życie, będzie możliwość realizacji wyżej wymienionych świadczeń zaledwie w ramach 400 podpisanych umów. Taki krok nie tylko zmonopolizuje rynek, ale także znacząco ograniczy swobodę wyboru placówki przez pacjentów, co jest dla nich niezmiernie ważne – wyjaśniła organizacja w stanowisku udostępnionym mediom.
– Minister Leszczyna chciała poznać argumentację naszego środowiska oraz NFZ. Według nas skutki wejścia w życie planowanych zmian będą dla pacjentów fatalne, a dla nas oznaczają zwolnienia – powiedział PAP po rozmowach w resorcie Grzegorz Wietek, reprezentujący Ogólnopolskie Porozumienie Pracodawców Rehabilitacji.
W jego ocenie prezes NFZ wykazał podczas spotkania „totalny brak zrozumienia problemu” przekonując, że pacjenci nie stracą dostępu do opieki, ponieważ zwiększona zostanie dostępność do rehabilitacji ambulatoryjnej. – Trudno powiedzieć, jak miałoby to być możliwe, skoro już dziś poradnie wykonują 100-150 proc. kontraktów z NFZ? I niestety po dzisiejszych rozmowach widzę, że nie ma woli prezesa NFZ, by zmienić zarządzenie – podkreślił Wietek.
Ministerstwo Zdrowia w opublikowanym po spotkaniu komunikacie przekazało w serwisie społecznościowym X, że resort będzie kontynuował prace nad rozporządzaniem we współpracy ze środowiskiem tak, „by jego ostateczny kształt odpowiadał oczekiwaniom i jak najlepiej służył pacjentom”. Rozporządzenie wejdzie w życie najpóźniej w połowie roku.
Resort podkreślił, że „zdecydowana większość zebranych reprezentantów środowiska uznała też, że zarządzenie Prezesa NFZ, które już weszło w życie i zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2025 r., w we właściwy sposób ureguluje dostęp do rehabilitacji w warunkach domowych oraz ambulatoryjnych”. Według ministerstwa, „pacjenci nadal będą mieli zabezpieczoną opiekę rehabilitacyjną – także w warunkach domowych”.
Przedstawiciele fizjoterapeutów i rehabilitantów, którzy obawiają się wejścia w życie przepisów w ich obecnym kształcenie, zapowiedzieli na środę protest przed Sejmem.