W 16. kolejce Betclic III ligi piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec pokonali na wyjeździe Wisłokę Dębica 1:0 (0:0). Zwycięskiego gola zdobył w 74. z rzutu karnego Dominik Pisarek.
Trener Pomarańczowo-Czarnych Radosław Jacek dziękował po meczu swoim podopiecznym.
– Duże słowa uznania dla chłopaków za to, że w niełatwym meczu z Wisłoką, która jest na fali i była dobrym i wymagającym rywalem potrafili przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść. W drugiej połowie odważnie szukaliśmy grania w piłkę i przez większość tej części gry potrafiliśmy zarządzić meczem w sposób taki, jaki chcieliśmy. Wracamy do domu z trzema punktami, niezwykle ważnymi, bo wywieramy presję, na te drużyny, które są w czołówce tabeli i kontynuujemy serię meczów bez porażki – podkreślił szkoleniowiec Hutników.
Pomocnik Wisłoki Dębica Sebastian Fedan chwalił zespół KSZO.
– Spodziewaliśmy się trudnego meczu. Oglądałem ostatnie spotkania KSZO i widziałem, że poczynają sobie coraz lepiej. To było KSZO intensywne, dobrze biegające, agresywne i mieliśmy trudności z tym zespołem, szczególnie na początku meczu. Później oddaliliśmy zagrożenie i stworzyliśmy sobie kilka niezłych sytuacji. Za każdym razem jednak zawodnicy gości ofiarnie blokowali nasze strzały, rzucali się pod nogi i ciężko nam było skutecznie uderzyć. Drug połowa to napór KSZO, my próbowaliśmy odpowiadać kontratakami. Jednego, czego żałuję, to tego, że przegrywamy w takich okolicznościach, po rzucie karnym, po zagraniu ręką. Być może nasz zawodnik mógł się w tej sytuacji zachować się inaczej. Podsumowując, KSZO to był jeden z lepszych zespołów, z jakimi zmierzyliśmy się w tej rundzie. Moi koledzy zostawili mnóstwo serca na boisku i chcieliśmy pożegnać się z naszą publicznością punktami, najlepiej trzema. Niestety, musimy obejść się niczym, ale dziękuję naszym fanom za całą rundę, bo już nie spotkamy się tej jesieni na Parkowej – podsumował spotkanie zawodnik gospodarzy.
W następnej kolejce, w piątek, 15 listopada piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec zagrają na własnym stadionie z Podlasiem Biała Podlaska.