Szczątki angielskiego bombowca Halifax Mk5, znalezione przez członków Stowarzyszenia Historyczno-Archeologicznego im. 2 Pułku Piechoty Legionów w Staszowie, zasiliły zbiory Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. Pasjonaci historii odkryli fragmenty samolotu na polu w miejscowości Mierzanowice w gminie Wojciechowice. Było to latem tego roku.
– Wiedząc od właściciela pola, o tym, że można się spodziewać w tym rejonie takiego znaleziska, przebadaliśmy teren wykrywaczami metalu – informuje Jarosław Woś z zarządu Stowarzyszenia Historyczno-Archeologicznego w Staszowie.
Efektem poszukiwań były kawałki silnika oraz dwie piasty śmigieł, czyli elementy pozwalające na skuteczne zamocowanie śmigła na wałku silnika, oprócz tego wiele innych drobnych szczątków maszyny.
Samolot uczestniczył w misji wsparcia powstańców warszawskich. Miał na pokładzie broń, amunicję i środki opatrunkowe. Jak informuje Jarosław Woś, maszyna została zestrzelona w nocy z 4 na 5 sierpnia 1944 roku.
Muzeum w Dęblinie otrzymało wszystkie większe znalezione fragmenty samolotu. Trafią na ekspozycję w lutym lub w marcu przyszłego roku.
Pasjonaci ze Staszowa znaleźli wiele innych fragmentów zestrzelonych samolotów radzieckich i niemieckich z czasów II wojny światowej. W Golejowie odkryli samolot Ił 2, a w okolicach Wiśniówki fragmenty niemieckiego myśliwca Focke-Wulf.
Część z tych odkryć można oglądać w siedzibie stowarzyszenia znajdującej się przy ul. św. Jana na Pawła II 17 w Staszowie.