Konfederacja już wybrała swojego kandydata na prezydenta. Jest nim Sławomir Mentzen – podkreślił na antenie Radia Kielce Dawid Lewicki, lider świętokrzyskich struktur Konfederacji.
Ogłoszenie startu w wyborach prezydenckich przez europosła Grzegorza Brauna ocenił jako „nieco dziwne”.
– W sytuacji, gdy sondaże rosną, Sławomir Mentzen odwiedził już pewnie ze sto, albo więcej miejscowości (w samym tylko styczniu odwiedza 40 miejscowości), jesteśmy na trzecim miejscu, walczymy o drugą turę, w tym momencie wychodzi pan Grzegorz Braun, cały na biało, i mówi, że będzie startował. Na pewno nie będzie dwóch kandydatów Konfederacji. Jeśli Grzegorz Braun wystartuje, albo inny kandydat, mówiąc, że reprezentuje Konfederację, to tak jakby sam wyszedł z Konfederacji, jakby ją opuścił – ocenia gość Radia Kielce.
Konfederacja składa się z trzech ugrupowań: Nowej Nadziei i Ruchu Narodowego, które poparły Sławomira Mentzena, oraz z Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna. Na stronie tego ugrupowania pojawiło się w środę (15 stycznia) ogłoszenie o rozpoczęciu zbiórki podpisów na rzecz startu w wyborach prezydenckich Grzegorza Brauna.
Zapytany o spór wokół sędziów i Sądu Najwyższego, który może powodować kłopoty w uznaniu ważności wyborów prezydenckich, Dawid Lewicki stwierdził, że obie strony sporu, zarówno ta związana z Koalicją Obywatelską i ta związana z PiS-em powinny „pójść po rozum do głowy”.
– I skupić się na tym, że najważniejsze są sprawy Polski i Polaków, a nie jakieś wewnątrzpartyjne walki. Jak wcześniej rządził PiS to PO mówiła, że najważniejsze jest prawo, konstytucja, a PiS tego nie przestrzega. Dziś się to zmieniło, czyli punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dzisiaj rządzi Koalicja Obywatelska ze swoimi koalicjantami i mówią np. że są neosędziowie. No ja nie znam takiego pojęcia w języku prawnym, nie ma czegoś takiego jak „neosędziowie”. Albo uznajemy, albo nie uznajemy. Czyli Sąd Najwyższy mógł uznać wyniki wyborów, które wygrała Koalicja Obywatelska, ale już w innych sprawach nie, bo zależy, jacy sędziowie decydują. To jest absurd. Jesteśmy jako państwo, niepoważni przez to na arenie międzynarodowej – stwierdził Dawid Lewicki.
Dawid Lewicki przypomniał, że Konfederacja zaproponowała projekt tzw. resetu konstytucyjnego. Jego zdaniem wszystkie strony sporu powinny usiąść, dogadać się i zmienić konstytucję lub określone problematyczne zapisy. Podkreślił, że winne obecnej sytuacji są obie strony sporu, które, jak określił, prowadzą „plemienną walkę”.
– Której my jesteśmy zupełnie przeciwni, bo chcemy żyć w państwie prawa. Chcemy, żeby było jasne, że wygrywa kandydat X i on ma rządzić, a nie że później marszałek będzie kwestionował, były prezydent może kwestionować wybory, nowo wybrany będzie mówił, że to on jest prezydentem, a przegrany będzie mówił, że tak naprawdę te wybory były sfałszowane i za chwilę się okaże, że mamy czterech prezydentów – podsumował.
Z kolei zapytany o sprawę subwencji dla PiS, Dawid Lewicki podkreślił, że osobiście jest przeciwny finansowaniu partii politycznych z budżetu państwa, ale w obecnym systemie prawnym minister Domański „pełni tu tylko rolę skarbnika. Jeśli jest decyzja, że pieniądze trzeba na coś przekazać to powinien przekazać” – dodał.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja.
Przez cały tydzień na antenie Radia Kielce rozmawiamy o tym, jaki będzie ten rok w polityce. Naszymi gośćmi w „Rozmowie Dnia” o poranku są liderzy największych partii politycznych w regionie świętokrzyskim. W piątek (17 stycznia) Andrzej Szejna z Nowej Lewicy.