Od kwietnia mieszkańcy Kielc zapłacą więcej za odbiór odpadów.
Wicedyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta Kielce Adam Rogaliński wyjaśnia, że podwyżka wynika z rosnących kosztów obsługi systemu.
– Czyli kosztów odbierania, utylizacji, przekazania do recyklingu, edukacji i wielu innych elementów, które się składają na system gospodarowania odpadami. Patrząc na ceny w podobnych miastach w Polsce, przed podwyżką byliśmy najtańszym miastem i po podwyżce będziemy też jednym z najtańszych miast – mówi.
Podstawowa stawka wzrośnie z 19 do 25 zł miesięcznie od osoby. Osoby, które posiadają kompostownik zgłoszony w deklaracji zapłacą złotówkę mniej – dodaje Adam Rogaliński.
– Również firmy będą miały podwyżkę. Tutaj dla każdego pojemnika jest inna cena: 11,75 zł za pojemnik 120-litrowy, za 240 litrów – 23,50 zł, za 1100 litrów – 107,71 zł – wymienia. Jeszcze inne koszty dotyczą odbioru kontenerów i prasokontenerów.
Wszystkie listy z informacją o nowej stawce za odbiór odpadów zostały już przekazane poczcie i są doręczane mieszkańcom. Co ważne, jeśli ktoś dwa razy nie odbierze informacji, to zostanie ona uznana za doręczoną i mieszkaniec i tak będzie musiał zapłacić nową stawkę.
Adam Rogaliński przyznaje, że segregacja odpadów wśród mieszkańców Kielc wciąż pozostawia wiele do życzenia
– Nadal zbyt wiele surowców trafia do pojemnika czarnego. Znajdujemy tam szkło, które ewidentnie powinno być w worku i pojemniku zielonym. Znajdujemy butelki PET, które również w sposób oczywisty powinny znaleźć się w pojemniku żółtym. Znajdujemy w odpadach zmieszanych ogromne ilości odpadów bio, które powinny się znaleźć w pojemniku brązowym. Także papier, pudełka kartonowe z przesyłek kurierskich, trafiają do pojemnika czarnego, a powinny do niebieskiego – wyjaśnia.
Z danych za 2023 rok wynika, że poziom recyklingu dla Kielc wyniósł 49 proc. Wymagany poziom w tamtym okresie wynosił 35 proc. Natomiast dane za rok 2024 będą podsumowywane do końca marca i dopiero wtedy dowiemy się, czy Kielce osiągnęły wymagany poziom recyklingu, który za rok 2024 wynosi 45 proc.
autor: Magdalena Bielak