Na krzyżu nic się nie skończyło. Po krzyżu będzie tajemnica zmartwychwstania. To niesamowicie ważna perspektywa, której jako chrześcijanie, nie możemy się pozbawić – podkreślał na antenie Radia Kielce o. Rafał Kupczak, superior klasztoru na Świętym Krzyżu.
Gość Radia Kielce zapytany o krzyż w przestrzeni publicznej powiedział, że pięknym jest dla niego, gdy słyszy, że krzyż jest dla nas znakiem tożsamości europejskiej, naszej cywilizacji i wartości.
– To piękne, że ktoś potrafi tak powiedzieć, nawet jako człowiek niewierzący czy wątpiący. Natomiast ja, patrząc na krzyż, widzę go jako znak zwycięstwa. Wiem, że tam gdzie on jest, tam są ludzie Jezusa Chrystusa. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że i pod krzyżem stoją dranie. Ale pamiętajmy, że obok krzyża Jezusa był dobry i zły łotr, więc jest dla nas nadzieja – dodał duchowny.
Zapytany czym ten świąteczny czas może być dla osób niewierzących, o. Rafał Kupczak zauważył, że coraz więcej osób, tak niewierzących jak i wierzących, decyduje się w tym czasie wyjechać na wakacje.
– Natomiast jeśli świat mówi o tajemnicy śmierci jakiegoś Jezusa, to dla niewierzących jest to szansa, żeby zapytać samego siebie: a może ten Jezus zrobił to dla mnie? Ale nawet jeśli ten wymiar mnie w ogóle nie interesuje, i te chrześcijańskie uroczystości, które są bzdurne, również mnie nie interesują, to niewątpliwie każdy może przeżyć jedną rzecz. W tym czasie mówimy bowiem o tajemnicy bólu, śmierci, cierpienia. I nawet niewierzący może przy tej okazji pochylić się nad tajemnicą wartości swojego życia: po co ja żyję, komu to życie jest dane, jakie ono ma cel, czy żyję dla siebie, czy dla kogoś jeszcze? Zastanów się nad swoim życiem – zachęca o. Rafał Kupczak.
Najstarsze polskie sanktuarium jest w tych dniach miejscem szczególnym, bowiem to tam przechowywana jest cząstka krzyża, na którym umarł Chrystus. Ojciec Rafał Kupczak przypomniał, że w 2002 roku relikwie przeszły badania. Prowadzący je prof. Wojciech Kurpik z zespołem naukowców ustalił, że jest to fragment sosny jerozolimskiej, mający dwa tysiące lat.
– Profesor Kurpik był zaskoczony tym, jak takie małe kawałki drewna po 2 tysiącach lat zachowały taką dobrą strukturę. To granicy z cudem, a dla wątpiących może być dodatkowym świadectwem. Te relikwie krzyża świętego nigdy nie były impregnowane. Co więcej, benedyktyni mieli kiedyś taką praktykę, że wkładali cały relikwiarz do potężnego naczynia z winem, które błogosławili. Całe relikwie były zanurzane także w balii wody święconej. Mimo to, drewno nie uległo rozkładowi – dodaje.
W piątek Liturgia Męki Pańskiej na Świętym Krzyżu odbędzie się o 15.00. Poprzedzi ją Droga Krzyżowa szlakiem królewskim z Nowej Słupi, która zacznie się o 12.00.