Tegoroczne Narodowe Czytanie w Sandomierzu odbyło się pod lipami przy XIII-wiecznym kościele św. Jakuba. Fraszki, pieśni i treny Jana Kochanowskiego interpretowało ponad 60 osób. Byli wśród nich m.in. przedstawiciele służb mundurowych, władze samorządowe jak np. burmistrz miasta Paweł Niedźwiedź i wicemarszałek województwa świętokrzyskiego Grzegorz Socha, a także radni oraz ludzie związani ze światem kultury i nauki.
Narodowe Czytanie zgromadziło dość liczną publiczność, wśród której byli zarówno mieszkańcy, jak i turyści. – To wydarzenie jest naprawdę super, bo powinniśmy przypominać o naszym narodowym dorobku – powiedziała Anna Kowalska.
Pan Grzegorz z Kielc zwrócił uwagę na miejsce, w którym zorganizowano Narodowe Czytanie, czyli pod lipami, które dodały wyjątkowego charakteru temu wydarzeniu. Całą akcję określił jako bardzo potrzebną, bo ma ona wymiar edukacyjny i przybliża naszą literaturę.
Urzędniczka Karolina Bielecka czytała tren 19 pt. „Albo sen”. Zaznaczyła, że jest to trudny tekst o żałobie, ale bardzo aktualny, bo każdy przeżywa w swoim życiu takie chwile.

Wojciech Dumin dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sandomierzu podkreślił, że zawsze warto sięgać po dzieła Jana Kochanowskiego.
– To jest twórczość bardzo zróżnicowana. Fraszki są zabawne, ale za to z przesłaniem, pieśni bardzo wysublimowane, poetyckie i uduchowione. Treny są smutne, nostalgiczne, ale warto sięgać po każdy rodzaj tych utworów, aby zapoznać się z całokształtem tego, co zostawił po sobie Jan Kochanowski – stwierdził dyrektor biblioteki.
Narodowe czytanie uatrakcyjniły klimatyczne przerywniki muzyczne.