W 15. kolejce I ligi piłkarze ręczni KSSPR Końskie podejmować będą SPR Wisłę Sandomierz. Spotkanie w hali przy ul. Stoińskiego rozpocznie się w sobotę o godzinie 18.00. To jeden z najbardziej ciekawie zapowiadających się meczów w tej serii gier.
Faworytem na pewno są konecczanie, którzy zgromadzili dotychczas 23 punkty i zajmują piątą lokatę, ale dwa pierwsze tegoroczne mecze przegrali. Natomiast goście plasują się na dziewiątej pozycji i tracą do sobotnich rywali 11 punktów.
– W Końskich wszystkim gra się bardzo trudno. Jednak my nie mamy nic do stracenia. Sytuacja w tabeli zmusza nas do szukania punktów w każdym meczu i nastawiamy się na twardą walkę – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce trener sandomierzan Adam Węgrzynowski, który nie będzie mógł skorzystać z usług Huberta Skucińskiego. Skrzydłowy doznał groźnej kontuzji przed tygodniem podczas meczu z AZS AGH Kraków.
– Zaczęliśmy drugą rundę nieco za nerwowo i stąd te dwie porażki. Mam nadzieję, że podczas spotkania z Wisłą będzie już znacznie więcej spokoju. Nie ukrywam, że zwycięstwo bardzo by nam się przydało, żeby pozbyć się tej nerwowej atmosfery, ale sandomierzanie też mają o co grać, więc łatwo nie będzie – powiedział nam trener KSSPR Michał Przybylski.
W zespole gospodarzy pod dużym znakiem zapytania stoi występ najbardziej doświadczonego zawodnika, skrzydłowego Przemysława Matyjasika, który narzeka na drobny uraz i raczej w sobotę nie zagra.
W pierwszej rundzie, w październiku ubiegłego roku Wisła Sandomierz wyraźnie przegrała we własnej hali z KSSPR Końskie 21:31.